Connect with us

Rodzina

Wesela jako takiego nie mieliśmy, po prostu pobraliśmy się w urzędzie i poszliśmy do kawiarni z najbliższymi. Nie miałem funduszy na wystawną uroczystość, a od rodziców mojej dziewczyny nie chciałem brać pieniędzy. Tak jak chciała Milena, zamieszkaliśmy w domu jej rodziców. Z pracy wracałem późno, Milena już wtedy spała. Moja żona w ogóle nie gotowała, robiła to teściowa. Kiedy wieczorem przychodziłem głodny i chciałem coś zjeść, musiałem sam sobie gotować, bo wstydziłem się brać jedzenie, którego nie ugotowała moja żona.

Z moim teściem poznałem się w pracy. Pracujemy w jednej firmie, ja jestem szeregowym pracownikiem, a on kierownikiem działu. Pewnego dnia przyszła do niego córka, żeby przynieść ojcu kilka rzeczy i poczuliśmy do siebie sympatię. Zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia. Była ode mnie o trzy lata młodsza, studiowała na ostatnim roku.

Milena zaczęła coraz częściej przychodzić do ojca do pracy, potem zaprosiłem ją na randkę i tak zaczęliśmy się spotykać. Wszystko między nami było w porządku, a jedyne, co mnie martwiło, to to, że moja dziewczyna nie chciała, żeby jej ojciec dowiedział się o naszym związku.

Nie mogłem tego zrozumieć, ponieważ moje relacje z jej ojcem były raczej przyjazne. Ale nie naciskałem na Milenę i dałem jej czas, żeby sama mu wszystko powiedziała.

Nieco później, pewnego jesiennego dnia, moja dziewczyna poinformowała mnie, że jest w ciąży. Bardzo się ucieszyłem z tej wiadomości i od razu zaproponowałem Milenie, żeby wyszła za mnie za mąż i ze mną zamieszkała. Zgodziła się na małżeństwo, ale co do przeprowadzki, powiedziała, że ​​nie chce mieszkać w moim wynajętym mieszkaniu, bo tam są złe warunki dla kobiety w ciąży. Namówiła mnie, żebym przeprowadził się do jej domu, w którym mieszkała z rodzicami. Przekonywała, że tak będzie dla niej lepiej, bo mama pomoże jej przy dziecku, a my będziemy mogli odkładać na własne mieszkanie. No cóż, zgodziłem się, nie chciałem, żeby Milena się denerwowała.

Ale wtedy stało się dla mnie jasne, że moja dziewczyna jest nadal córeczką swoich rodziców, z którymi wcale nie chce się rozstawać.

Kiedy mój przyszły teść dowiedział się wreszcie, że Milena i ja się spotykamy, nie był zadowolony. Chciał, żeby jego córka miała bardziej zamożnego męża.

W związku z tym nie mieliśmy wesela. Po prostu wzięliśmy ślub w urzędzie i poszliśmy do kawiarni z najbliższymi, ponieważ ja nie miałem funduszy na wystawną uroczystość, a od rodziców mojej dziewczyny nie chciałem brać pieniędzy. Tak, jak chciała Milena, zamieszkaliśmy w domu jej rodziców. Ich dom był piękny i duży, ale nie czułem się tam komfortowo. Miałem poczucie, że nie jestem u siebie, tak jakbym ciągle był w gościach. Ale przekonywałem sam siebie, że to tylko tymczasowo i próbowałem jak najwięcej zarobić, żeby zaoszczędzić szybciej na wymarzone mieszkanie.

Z pracy wracałem późno, Milena już wtedy spała. Moja żona w ogóle nie gotowała, robiła to teściowa. A kiedy przychodziłem wieczorem głodny i chciałem coś zjeść, sam musiałem sobie gotować, bo wstydziłem się wziąć jedzenie, którego nie ugotowała moja żona.

Życie moich teściów, wraz z przybyciem zięcia do ich domu, prawie się nie zmieniło – nadal opiekowali się swoją córeczką, tak jak dawniej. Nikt mi nie ufał, nawet na wizyty kontrolne do lekarza jeździła z Mileną teściowa.

Mieszkałem z nimi i czułem się nie na miejscu. Nie mogłem nawet normalnie odpocząć w tym domu. Jedyną rzeczą, która mnie pocieszała, było to, że moja ciężarna żona była pod stałym nadzorem i opieką.

Po narodzinach wnuka teściowie zaczęli się trochę obrażać na Milenę, ponieważ całkowicie oddała się swojej nowej rodzinie i nie miała nawet czasu z nimi porozmawiać. Żeby nikt jej nie przeszkadzał, zamknęła się z dzieckiem w pokoju i prosiła, żeby tam nie wchodzili. Było to dość niezwykłe dla rodziców, ponieważ zawsze kontrolowali każdą minutę życia swojej córki i chyba byli zazdrośni.

Milczałem i myślałem tylko o tym, żeby jak najszybciej się stamtąd wyprowadzić.

Kiedy nasz synek skończył trzy lata, moja żona chciała iść do pracy i wysłać dziecko do przedszkola. Popierałem ją w tym, ale jej rodzice byli przeciwni. Mówili, że jedzenia w domu wystarczy, nie ma potrzeby oddawać dziecka w cudze ręce. Milena nie posłuchała ich i zrobiła po swojemu. Teść potem mnie wręcz nienawidził, patrzył na mnie krzywo i w ogóle ze mną nie rozmawiał. Nagle pewnego dnia przychodzę do pracy i dowiaduję się, że zostałem zwolniony. Usłyszałem, że to była decyzja mojego teścia.

Musiałem poszukać nowej pracy i już za pierwszą pensję wynająłem mieszkanie. Przyjechałem do Mileny i postawiłem ją przed faktem, że się przeprowadzamy. Powiedziałem jej, że tak będzie lepiej. O dziwo, moja żona się zgodziła. Szczerze mówiąc, miałem wątpliwości, czy się zgodzi, ale Milena spakowała się tego samego wieczoru i wszyscy się przeprowadziliśmy.

Teściowie rzadko do nas przychodzą, bo są na nas bardzo obrażeni. Nie mogą znieść tego, że ich córka już z nimi nie mieszka. Mam nadzieję, że pewnego dnia zorientują się, że nie mieli racji i że wszystko będzie między nami dobrze.

Trending