Historie
„To nie jest moje dziecko!”- krzyknęła kobieta do pielęgniarki w szpitalu.

Monika przygotowywała się do wypisu, ale była zszokowana, gdy wzięła dziecko w ramiona. Od samego spojrzenia na niemowlę kobieta zdała sobie sprawę, że to nie jej dziecko, nie jej córka.
Monika postanowiła rozebrać dziecko, te podejrzenia dręczyły kobietę, więc postanowiła sprawdzić, czy jest dziewczynką. Pielęgniarka spojrzała na kobietę jak na wariatkę, jednak nie powstrzymała młodej matki.
Kobieta ostrożnie zaczęła rozbierać dziecko. Jej podejrzenia się potwierdziły – był to chłopiec. Monika rozgniewała się na pielęgniarkę i krzyknęła do niej: „To nie jest moje dziecko! Gdzie daliście moją córeczkę!”
Pielęgniarka natychmiast pobiegła na oddział położniczy. Kilka minut później przyniosła dziewczynkę, zaczęła przepraszać Monikę. Przecież takich sytuacji nigdy nie było i że to błąd pielęgniarki.
– Przepraszam, proszę, bardzo się wstydzę, to nam się jeszcze nigdy nie przytrafiło, po prostu ten chłopiec też przygotowuje się do wypisu, a raczej oddajemy go do domu dziecka, niestety matka chłopca zniknęła po jego urodzeniu — przeprosiła pielęgniarka.
Te słowa bardzo uderzyły Monikę, nie rozumiała, jak można opuścić swoje dziecko. Kobieta wzięła dziewczynkę w ramiona i poszła do swojej rodziny. Mąż Moniki czekał już na kobietę z dużym bukietem kwiatów.
Po świętowaniu wypisu Monika poczuła się bardzo smutna, nie mogła wyrzucić z myśli chłopca, którego porzuciła jakaś kobieta, bardzo współczuła dziecku. Monika płakała całą noc. Mąż widział, w jakim stanie jest żona, więc postanowił z nią porozmawiać.
Rozmowa była bardzo długa i wzruszająca, Monika postanowiła adoptować dziecko, a jej mąż ją w tym poparł.
Gdyby nie taki błąd pielęgniarki, Monika nie byłaby szczęśliwą mamą dwójki dzieci naraz, jest jej za to wdzięczna.

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina2 lata ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie2 lata ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki