Connect with us

Rodzina

To ja zawsze zarządzałem naszym rodzinnym budżetem. Moja żona nigdy nie miała nic przeciwko temu, dała mi nawet swoją kartę do bankomatu, a ja ze wspólnego budżetu przekazywałem jej określoną kwotę na bieżące wydatki. Niedawno jej karta straciła ważność i bank wydał jej nową, ale nie spieszyła się, żeby mi ją oddać. Czekałem dzień, dwa, tydzień, a potem zapytałem wprost. Żona odpowiedziała, że ​​od tej pory będzie brała czynny udział w planowaniu ogólnych wydatków i nie będzie już codziennie prosiła mnie o swoje własne pieniądze

Jesteśmy małżeństwem od trzech lat i przez cały ten czas to ja zarządzałem naszym rodzinnym budżetem. Finanse to mój żywioł, chociaż pracuję jako kierownik ochrony w dużym centrum handlowym. Ale ten rodzaj pracy ma wiele zalet i bonusów. Zawsze wiedziałem kiedy, w jakim dziale i na jakie produkty będą przeceny albo wyprzedaże. Czekałem właśnie na te momenty, żeby dokonać jak najkorzystniejszych zakupów, począwszy od takich drobiazgów jak mydło, chusteczki, pasta do zębów, a skończywszy na ubraniach, naczyniach, meblach itp. Po co przepłacać, skoro wszystko można kupić kilka razy taniej.

Byłem bardzo zadowolony z mojej przedsiębiorczości, bo dzięki temu mogłem sporo zaoszczędzić i zawsze odłożyć trochę pieniędzy. Na co? Później się zobaczy. Ale okrągła sumka zgromadzona na koncie grzała moje serce i duszę.

Koledzy często żartowali ze mnie, że zawsze kupuję wszystko dla żony, nawet środki higieny osobistej.

– Na co ci dodatkowy kłopot? Zostaw takie drobne sprawy swojej żonie. Mężczyźni są stworzeni do rozwiązywania globalnych problemów, a nie do kupowania chleba i kiełbasy.

– A jeśli nie podoba jej się kolor albo nie trafisz z rozmiarem?

– Ja bym nie ryzykował. Moja żona wyrzuciłaby mnie za drzwi z tą sukienką.

– Odbierasz kobiecie jedną z jej największych przyjemności – zakupy!

Ale moja żona nigdy nie sprzeciwiała się temu, żebym to ja zarządzał finansami naszej rodziny. Dała mi swoją kartę do bankomatu, a ja ze wspólnego budżetu przekazywałem jej określoną kwotę na bieżące wydatki.

Wszystko mi odpowiadało i myślę, że jej też. No bo dlaczego nie? Nie musiała martwić się o to, co jest w lodówce, czy nie zabraknie jej szamponu, czy w apteczce znajdzie środki przeciwbólowe, kiedy będzie ich potrzebować.

Szczerze mówiąc, moja żona zarabiała nie mniej niż ja, a czasem nawet więcej. Ale zarabianie to jedno, a wiedza o tym, jak właściwie wydawać pieniądze, to zupełnie co innego. Kobieta po prostu nie jest w stanie myśleć tak racjonalnie jak mężczyzna. Dasz jej pieniądze – w jednej chwili wszystko wyda. A ja mam wszystko wyliczone co do grosza. Aż się serce raduje na taki porządek.

Ostatnio karta żony straciła ważność i bank wydał jej nową, ale nie spieszyła się, żeby mi ją oddać. Czekałem dzień, dwa, tydzień, a potem zapytałem wprost:

– Kochanie, czy nie zamierzasz się już dokładać do budżetu? Niedługo trzeba opłacić rachunek za prąd.

Żona spokojnie odpowiedziała, że ​​od tej pory będzie brała czynny udział w planowaniu ogólnych wydatków i nie będzie już codziennie prosiła mnie o swoje własne pieniądze. Dodała, że ​​ja znam wysokość jej pensji, ale ona nie zna mojej. Tylko, że ja nigdy niczego nie ukrywałem, po prostu nie była zainteresowana.

– Kochanie, jako nasz główny ekonomista, przekaż, proszę, organom kontrolnym, czyli mnie, sprawozdania z przychodów i kosztów naszej rodziny za ostatni rok. Chyba mam do tego prawo? – żona uśmiechnęła się chytrze.

Ot, taki zwrot sytuacji. Chciałem jak najlepiej, ale okazuje się, że moja żona kwestionuje moje starania, zdolności i uczciwość. Może dlatego, że miesiąc temu nie dałem jej pieniędzy na imprezę firmową?

Rodzina3 tygodnie ago

Tego dnia żona wróciła od swoich rodziców później niż zwykle. Zacząłem domagać się wyjaśnień, na co usłyszałem: „Przepraszam. Rano ci wszystko opowiem”. A następnego dnia żona przygotowała śniadanie i przy filiżance świeżej kawy spokojnie oznajmiła, że ​​ma innego. Tak, jest od niej starszy o 15 lat i pracuje jako zwykły nauczyciel. Najważniejsze, że on ją kocha, a ona jego też. Zostałem sam, ale najgorsze jest to, że moja była żona mieszka teraz bardzo blisko. Często widuję ją z jej nowym partnerem i ledwo się zmuszam, żeby nie zetrzeć tych uśmiechów z ich szczęśliwych twarzy. Oni za to prawie mnie nie zauważają

Historie2 tygodnie ago

Po całym dniu spędzonym w sklepach Nina w końcu wybrała sukienkę na studniówkę, która kosztowała niewiarygodną sumę pieniędzy. Próbowałem namówić córkę, żeby zdecydowała się na coś tańszego, ale nie chciała o tym nawet słyszeć. Mimo wszystko odmówiłem jej takiego zakupu. Nina obraziła się i na zawsze wyprowadziła się z domu.

Życie2 tygodnie ago

To oczywiste, że ślub młodszego syna teściowie zorganizowali całkowicie na swój koszt, ale niespodzianką okazało się dla nas coś innego

Ciekawostki2 tygodnie ago

Docenisz dopiero, kiedy stracisz

Życie3 tygodnie ago

Kiedy mama się wprowadziła, zaczęło się piekło. Nigdy nie myślałam, że życie z nią na starość będzie takie trudne

Historie3 tygodnie ago

Poprosiłem kolegę, żeby na czas mojego dłuższego wyjazdu służbowego miał oko na mieszkanie, które wynajmuję. Kiedy wróciłem do domu, zdałem sobie sprawę, że Adrian wziął od lokatorów pieniądze i nie zamierza mi ich oddać.

Rodzina3 tygodnie ago

Rodzice mojej żony podarowali nam dom za miastem. Na początku byliśmy bardzo szczęśliwi, ale teściowie zaczęli spędzać u nas dużo czasu. Doszło do tego, że ​​teściowa wybierała, na jaki kolor mamy pomalować ściany. Nie mogłem znieść jej wtrącania się w nasze życie. Postanowiliśmy oddać im ten dom.

Rodzina3 tygodnie ago

Bardzo kochałem moją żonę. Zawsze mi pomagała, razem pokonywaliśmy trudności. Ale kiedyś, po powrocie z wesela, długo nie mogłem zrozumieć zachowania Małgosi. Unikała mnie przez cały wieczór. Nawet nie siedzieliśmy razem. Po prostu mnie nie zauważała. Później okazało się, że Małgosia wcale mnie nie kochała. Jeden telefon zmienił całe nasze życie.

Relacje3 tygodnie ago

W moim życiu ostatnio dużo się dzieje. Nie udało mi się zbudować silnej rodziny z moją pierwszą żoną. W wieku 40 lat rozwiodłem się. Ale spotkanie z Marią zmieniło wszystko. Przywróciła mnie do normalnego życia. Jej uśmiech i troska dawały nadzieję. Ale cień mojej byłej żony nadal mnie prześladował.

Relacje2 tygodnie ago

Kiedyś zaproponowałam Ani, żeby sprzedała nasze mieszkanie i kupiła każdej z nas po mniejszym, ale siostra odmówiła. Marzę o własnym kącie, ale przez siostrę nic nie mogę zrobić.

Trending