Dzieci
Teściowa nie wierzyła, że wnuczka jest córką jej syna.

Mam przyjaciółkę Wiktorię, która jest miłą dziewczyną i wspaniałą osobą. Ma małą rodzinę: przystojnego męża, którego poznała na uniwersytecie i piękną córkę Ewę.
Wiktoria i jej mąż żyją w zgodnym i szczęśliwym związku. Para ta spędza razem większość czasu, mają wspólne hobby i często podróżują. Mąż mojej przyjaciółki bardzo kocha ich córkę.
Teściowa Wiktorii o imieniu Ludmiła wątpi, że Ewa jest córką jej syna. Podczas każdej rozmowy, kobieta porusza temat dziecka, twierdząc, że dziewczynka nie jest spokrewniona z jej synem. Ludmiła otwarcie zarzuca Wiktorii zdradę.
Ludmiła zawsze była przeciwna ich związkowi, więc wymyślała różne rzeczy, aby ich rozdzielić. Kiedy odwiedzała Wiktorię, wprost mówiła jej, że nie jest ona godna jej syna.
Mąż Wiktorii stara się ignorować słowa swojej matki, ponieważ bardzo kocha swoją żonę i nigdy nie zwątpił w jej wierność.
Teściowa, nie dając za wygraną, postanowiła wykonać test DNA. Kobieta była przekonana, że w ten sposób dowiedzie swojej racji. Znalazła firmę, która świadczy takie usługi, wzięła kilka włosów z grzebienia wnuczki i poduszki syna, a następnie zaniosła materiał DNA do laboratorium.
Ludmiła postanowiła otworzyć tę kopertę przed synem i synową, aby udowodnić im, że ma rację. Test wykazał, że dziewczynka jest w 99.9% córką jej syna. W ten sposób doszło do kłótni pomiędzy kobietą a jej synem, który następnie bardzo oddalił się od matki, a ich relacje od tamtego czasu nie były już takie jak wcześniej. Od tamtego momentu teściowa ani razu nie powiedziała nic złego na temat Wiktorii, jej męża oraz ich małej córeczki.

-
Historie11 miesięcy ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina12 miesięcy ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie11 miesięcy ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki
-
Historie7 miesięcy ago
– Zawsze wstydziłem się ojca, żyliśmy bardzo biednie. Latem najmowaliśmy się na wsi do wypasania krów. Albo pracowaliśmy u nas na polu. Jak złowiliśmy jakieś ryby, nigdy nie mogliśmy jej zjeść, bo to była szansa na zarobek. I w upał, i na mrozie ojciec stał przy drodze i próbował je sprzedać.