Historie
„Teraz będziesz tu mieszkać z mamą”, powiedział tata, „a kiedy się ożenisz, przyprowadzisz tu swoją żonę”.
Nie wiem, jak powinienem postąpić, bo to nie jest w porządku wobec mojej mamy, ale mam własne życie i nie mogę myśleć wyłącznie o niej. Teraz jestem odpowiedzialny nie tylko za siebie, ale także za moją przyszłą żonę.
Rzecz w tym, że kiedyś moja mama postanowiła rozwieść się z tatą. Byłem wtedy jeszcze dzieckiem, ale pamiętam, jak się kłócili z powodu ciągłych zdrad ojca. W zasadzie uważam, że moja mama postąpiła słusznie, bo nie ma sensu mieszkać z osobą, która cię nie szanuje. Ale moje relacje z ojcem zawsze były dobre. Pomimo tego, że między nim i mamą się nie ułożyło, ojciec nigdy o mnie nie zapomniał. Oprócz płacenia alimentów, co tydzień przychodził do mnie, żeby się dowiedzieć, jak mi idzie i przynieść jakiś drobiazg. Lubiłem spędzać z nim czas.
Kiedy miałem czternaście lat dowiedziałem się, że ojciec ma dla mnie prezent – dwupokojowe mieszkanie, które kupił specjalnie dla mnie i zapisał na moje nazwisko.
„Teraz będziesz tu mieszkać z mamą”, powiedział tata, „a kiedy się ożenisz, przyprowadzisz tu swoją żonę”.
Mama i ja chętnie przeprowadziliśmy się tu ze starego domu jej rodziców, w którym też były tylko dwa pokoje – w jednym spaliśmy razem z dziadkiem i babcią, a drugi służył jako spiżarnia, bo nie był ogrzewany. A tu, w mieszkaniu podarowanym mi przez ojca, mogłem poczuć się jak prawdziwy pan sytuacji – miałem własny kąt i spokojnie mogłem sprowadzić swoją przyszłą żonę do naszego gniazdka.
Mijały lata, dorosłem, skończyłem szkołę i wyjechałem na studia do innego miasta. Tymczasem moja mama mieszkała sama w moim mieszkaniu. Za własne pieniądze zrobiła w nim remont i kupiła nowe meble do kuchni. Pracowała, a weekendy spędzała na wsi, w tym starym domu, w którym kiedyś mieszkali dziadek i babcia. W zasadzie dom rodziców mojej mamy można było wyremontować, ale mama nie zamierzała tego robić, bo była przyzwyczajona do życia w mieście, w mieszkaniu ze wszystkimi wygodami. To nie miało znaczenia, taki układ nam odpowiadał, dopóki studiowałem i byłem na stażu w innym mieście. Przyjeżdżałem do mamy tylko na święta. Wtedy już widziałem, że dorosłemu młodemu mężczyźnie nie jest wygodnie mieszkać w tym samym mieszkaniu ze swoją matką. Ale można było uzbroić się w cierpliwość na te kilka dni, a potem wyjeżdżałem.
Znalazłem pracę w tym mieście, w którym studiowałem, wynajmowałem kawalerkę. Co prawda pracowałem głównie zdalnie, więc mógłbym wrócić do mojego mieszkania, ale nie chciałem przeszkadzać mamie i samemu sobie stwarzać niedogodności.
Ale pół roku temu postanowiłem się ożenić. I co powinienem teraz zrobić? Gdzie zabiorę moją przyszłą żonę, do wynajmowanej kawalerki? Moja narzeczona też nie ma własnego mieszkania. Jest tylko jedno wyjście – wrócić do rodzinnego miasta, do własnego mieszkania. Ale tam jest mama. Nie będziemy w trójkę mieszkać od jednym dachem, a ja nie potrafiłem jej bezpośrednio poprosić, żeby przeprowadziła się na wieś.
Dlatego zadzwoniłem do niej i powiedziałem, że się żenię. Mówię, że teraz w jednej kuchni będą dwie gospodynie. Pomyślałem, że po tych słowach mama sama się domyśli, że dobrze by było, gdyby przeprowadziła się do domu po dziadkach. Pomógłbym jej z remontem.
„W porządku, synku”, powiedziała mama, „jakoś się pomieścimy. Przyjeżdżajcie i będziemy mieszkać razem.”
Moja mama nie zrozumiała aluzji, a ja teraz nie wiem, co robić. Jak mam jej to powiedzieć?
-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech