Connect with us

Historie

Szukałem bezdomnych zwierząt, a znalazłem sobie siostrzyczkę!

Mam na imię Wojtek. Chcę się z wami podzielić historią, która przydarzyła mi się w dzieciństwie.

Właśnie minęły moje urodziny, miałem już dziesięć lat. Moi rodzice i ja mieszkaliśmy na piątym piętrze w bloku. To nie była najlepsza okolica, było tam wiele opuszczonych domów, w pobliżu których zwykle nie wolno mi było chodzić, bo mogli tam być pijacy albo narkomani.

Od najmłodszych lat byłem taki sam, jak moja mama, pewnie dlatego, że spędzałem z nią znacznie więcej czasu niż z ojcem, taką miał pracę. A moja mama pracowała jako nauczycielka śpiewu, grała na pianinie i na gitarze. Dlatego jak tylko okazało się, że mam słuch absolutny – moje życie wypełniło się muzyką. Ale nie miałem nic przeciwko temu, bo bardzo lubiłem grać, jednak wybrałem dla siebie saksofon i gitarę. Tak więc mama i ja często urządzaliśmy koncerty dla mojego ojca. Ja grałem, a ona śpiewała, albo graliśmy razem. To była świetna zabawa, uwielbiałem tak spędzać wieczory.

Ale oprócz swojej głównej pracy moja mama była też wolontariuszką w organizacji, która zajmowała się bezdomnymi zwierzętami. Zawsze przyprowadzała do domu koty albo psy, żeby zamieścić ogłoszenie, że chce je oddać w dobre ręce. Dopóki ktoś ich nie wziął, zwierzęta przez jakiś czas mieszkały z nami. Och, jak bardzo się cieszyłem, kiedy widziałem w mieszkaniu jakiegoś nowego lokatora!

Kiedy skończyłem dziesięć lat, mama pozwoliła mi chodzić z nią po opuszczonych domach i po pobliskim lesie w poszukiwaniu zwierząt, które ktoś mógł wyrzucić. To się zdarzało aż nazbyt często. Zajmowaliśmy się tym w weekendy i prawie zawsze znajdowaliśmy jakieś nieszczęsne stworzenie.

Jednego dnia się rozdzieliliśmy, ja poszedłem do domu, w którym od dawna nikt nie mieszkał, a moja mama poszła do domu obok. Rozejrzałem się wszędzie, ale nie znalazłem żadnych zwierząt. Jednak, kiedy już miałem wychodzić, usłyszałem jakiś dziwny dźwięk w piwnicy. Pomyślałem, że to miauczy jakiś bardzo mały, ale za to bardzo głośny kot.

Jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem tam stare łóżeczko, z którego patrzyła na mnie para niebieskich oczu. To było małe dziecko, widziałem podobne już wcześniej, bo koleżanka mojej mamy miała córeczkę i często ją odwiedzaliśmy. Ale nie mogłem zrozumieć, co ona (lub on) tutaj robi – w piwnicy opuszczonego domu!?

Szybko pobiegłem zawołać mamę. Na początku nie rozumiała, co do niej krzyczę, ale potem wszystko zobaczyła na własne oczy.

Mama wezwała policję, a oni przyjechali i zabrali dziecko. Było mi smutno, bo chciałem wiedzieć, co się z nim dalej stanie. Ale potem, następnego dnia rano, policja zadzwoniła i powiedziała mamie, że to dziecko zostało porzucone. Nie udało im się znaleźć żadnych krewnych dziewczynki. Pytali wszystkich, którzy mogli coś wiedzieć, ale bez skutku. Powiedzieli, że będzie musiała trafić do domu małego dziecka.

Mama się rozpłakała, tata też nie mógł zrozumieć, jak coś takiego się mogło stać. Byli pewni, że to dziecko ma rodziców, ale teraz nie wiedzieli, co robić. Długo stałem pod drzwiami i próbowałem podsłuchać, o czym rozmawiają. Ale potem wszedłem i powiedziałem, że od dawna chce mieć młodszą siostrę, więc może powinniśmy ją zabrać do siebie. Bardzo się zdziwiłem, kiedy moi rodzice odpowiedzieli, że chcieli zaproponować mi to samo.

Od tego czasu w naszej rodzinie było już dwoje dzieci. Ja i moja siostra. Nie uwierzycie, ale kiedy była trochę starsza, mama powiedziała, że ​​ona też ma bardzo dobry słuch!! Później, kiedy ja miałem piętnaście lat, a ona pięć, graliśmy już w trio!

Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

1 × 5 =

Rodzina3 tygodnie ago

Tego dnia żona wróciła od swoich rodziców później niż zwykle. Zacząłem domagać się wyjaśnień, na co usłyszałem: „Przepraszam. Rano ci wszystko opowiem”. A następnego dnia żona przygotowała śniadanie i przy filiżance świeżej kawy spokojnie oznajmiła, że ​​ma innego. Tak, jest od niej starszy o 15 lat i pracuje jako zwykły nauczyciel. Najważniejsze, że on ją kocha, a ona jego też. Zostałem sam, ale najgorsze jest to, że moja była żona mieszka teraz bardzo blisko. Często widuję ją z jej nowym partnerem i ledwo się zmuszam, żeby nie zetrzeć tych uśmiechów z ich szczęśliwych twarzy. Oni za to prawie mnie nie zauważają

Historie2 tygodnie ago

Po całym dniu spędzonym w sklepach Nina w końcu wybrała sukienkę na studniówkę, która kosztowała niewiarygodną sumę pieniędzy. Próbowałem namówić córkę, żeby zdecydowała się na coś tańszego, ale nie chciała o tym nawet słyszeć. Mimo wszystko odmówiłem jej takiego zakupu. Nina obraziła się i na zawsze wyprowadziła się z domu.

Życie2 tygodnie ago

To oczywiste, że ślub młodszego syna teściowie zorganizowali całkowicie na swój koszt, ale niespodzianką okazało się dla nas coś innego

Ciekawostki2 tygodnie ago

Docenisz dopiero, kiedy stracisz

Życie3 tygodnie ago

Kiedy mama się wprowadziła, zaczęło się piekło. Nigdy nie myślałam, że życie z nią na starość będzie takie trudne

Historie3 tygodnie ago

Poprosiłem kolegę, żeby na czas mojego dłuższego wyjazdu służbowego miał oko na mieszkanie, które wynajmuję. Kiedy wróciłem do domu, zdałem sobie sprawę, że Adrian wziął od lokatorów pieniądze i nie zamierza mi ich oddać.

Rodzina3 tygodnie ago

Rodzice mojej żony podarowali nam dom za miastem. Na początku byliśmy bardzo szczęśliwi, ale teściowie zaczęli spędzać u nas dużo czasu. Doszło do tego, że ​​teściowa wybierała, na jaki kolor mamy pomalować ściany. Nie mogłem znieść jej wtrącania się w nasze życie. Postanowiliśmy oddać im ten dom.

Rodzina3 tygodnie ago

Bardzo kochałem moją żonę. Zawsze mi pomagała, razem pokonywaliśmy trudności. Ale kiedyś, po powrocie z wesela, długo nie mogłem zrozumieć zachowania Małgosi. Unikała mnie przez cały wieczór. Nawet nie siedzieliśmy razem. Po prostu mnie nie zauważała. Później okazało się, że Małgosia wcale mnie nie kochała. Jeden telefon zmienił całe nasze życie.

Relacje3 tygodnie ago

W moim życiu ostatnio dużo się dzieje. Nie udało mi się zbudować silnej rodziny z moją pierwszą żoną. W wieku 40 lat rozwiodłem się. Ale spotkanie z Marią zmieniło wszystko. Przywróciła mnie do normalnego życia. Jej uśmiech i troska dawały nadzieję. Ale cień mojej byłej żony nadal mnie prześladował.

Relacje2 tygodnie ago

Kiedyś zaproponowałam Ani, żeby sprzedała nasze mieszkanie i kupiła każdej z nas po mniejszym, ale siostra odmówiła. Marzę o własnym kącie, ale przez siostrę nic nie mogę zrobić.

Trending