Connect with us

Dzieci

Szczęśliwe dni mojej mamy.

Maciek skończył właśnie osiemnaście lat, a ja dokładnie pamiętam go jako noworodka, który szuka pysznego jedzenia mamy.

Kiedy się urodził, miałam dwanaście lat. Zawsze marzyłam o siostrze i prosiłem rodziców, aby mi ją podarowali, ale coś poszło nie tak i urodził się Maciek. Z pewnością nie żałuję tego teraz, ale dla nastoletniej dziewczynki było to ogromne rozczarowanie. Prawdą jest, że szybko odzyskałam przytomność i zdałam sobie sprawę, że kocham mojego brata. Po raz pierwszy zobaczyłam dziecko pod szpitalem położniczym w naszym małym miasteczku. Mama, wraz z kopertą szczęścia wyszła i pokazała mi go, małą istotkę, słodko śpiącą w jej ramionach. Od tego czasu nasze spokojne życie się zmieniło.

Przez pierwsze dwa tygodnie był bardzo spokojnym i ciągle śpiącym dzieckiem. Kilka razy w nocy budził się, bo był głodny. Trudno było nie zakochać się od pierwszego wejrzenia w jego oczach. Były niebieskie i przypominały jeziora stanu Waszyngton w USA, a rączki miał tak małe, jak moja ulubiona lalka z dzieciństwa.

Po pewnym czasie Maciek trochę urósł. Wtedy pojawiła się kolka, zaczął mniej spać i zaczął boleśnie ząbkować. Nie zazdrościłam rodzicom, ponieważ spali bardzo mało. Nie pamiętam dnia, kiedy mama nie miała cieni pod oczami z niewyspania się i zmęczenia. Został jej nawet nawyk ciągłego kołysania kogoś. Trzymając rzeczy, śpiewa kołysankę, kołysząc się z boku na bok. Przez długi czas Maciek zasypiał tylko w ramionach matki i nie chciał już spać w swoim łóżeczku. Tata i ja próbowaliśmy pomóc go odzwyczaić od spania na rękach, ale na próżno. Mamusia była dla niego całym światem.

Nie spieszcie się z wyciąganiem jakichś wniosków. Nie było tak źle, jak można sobie wyobrazić. Posiadanie dziecka jest oczywiście wielką odpowiedzialnością i trudem. Jest to jednak nowa mała istota, która od samego początku ma swój charakter i pewne cechy zachowania. Każdego dnia były chwile radości i szczęścia, które na zawsze pozostaną w moim sercu i pamięci.

Pamiętam, jak Maciek raczkował po raz pierwszy. Podejmował wiele prób i było to dla niego bardzo trudne zadanie. Wznosił się i upadał. Wykonywał śmieszne ruchy ciałem, jakby tańczył brazylijski taniec narodowy. Wreszcie, po wielu próbach zaczął się czołgać. Od tego dnia w naszym pokoju wszystko było w nieładzie. Zabawki od rana do wieczora były porozrzucane i poruszały się wraz z bratem po pokoju.

Szczególnie zapamiętałam jego posiłki i pierwsze próby samodzielnego jedzenia. Gdy dostawał pyszną brzoskwinię, ta po chwili lądowała na podłodze i nie tylko. Owsianka była zwykle rozmazana na całym stole i bardzo mało wpadało jej do ust, jeśli w ogóle coś trafiło. Dla Maćka pomarańcze i cytryny były ulubionym przysmakiem i chociaż podczas jedzenia krzywił buzię, uwielbiał te cytrusy.

Brat lubił wszystkie lampy, które były w mieszkaniu. Mógł na nich zatrzymywać wzrok na długi czas, zwłaszcza jeśli kolor światła zmieniał się od czasu do czasu. Kupiliśmy więc kolorowe girlandy i powiesiliśmy je w pokoju, aby uspokoić dziecko.

Wszyscy przeszliśmy przez ten trudny, często bezsenny okres w życiu Maćka. Dziś jest pełnoletnim, młodym mężczyzną, studentem pierwszego roku na uniwersytecie. Zdobywa wiedzę i idzie do przodu, by osiągnąć zamierzony cel.

Ja teraz czekam na ponowne przeżycie takich emocji z dzieckiem. Jestem w ciąży i za trzy miesiące powitamy na świecie moją maleńką córeczkę. Będzie to zupełnie inna historia, ale mam nadzieję, że nie mniej interesująca.

Trending