Connect with us

Historie

Staruszka się poświęca, żeby pomóc innym

Niedaleko mojego domu jest mały nieoficjalny targ, ludzie zawsze sprzedawali tam warzywa i owoce. Nie można tam było handlować, więc straż miejska często ich przeganiała. Nigdy tam nie byłem, bo jeżdżę samochodem i pracuję po drugiej stronie miasta.

Ale kiedyś mama poprosiła, żebym kupił jej i przywiózł jabłka, więc tego dnia wybrałem się na ten targ. Większość osób, która tam handlowała, to byli starsi i biedni emeryci. Starali się coś sprzedać, żeby mieć jakieś pieniądze na życie.

Kiedy wszedłem na bazar, dosłownie wszystkie sprzedawczynie zaczęły do mnie wołać, żeby coś od nich kupić. Z jednej strony można je zrozumieć, bo przecież chcą jakoś sprzedać. Ale moją uwagę zwróciła babuleńka, która siedziała na samym końcu i milczała. Sprzedawała owoce. Podszedłem do niej.

– Po ile są jabłka?

– 3 złote za kilogram

Już chciałem wziąć te jabłka, ale do kobieciny podszedł starszy pan i też zapytał o cenę. Kobieta powiedziała mu, że kilogram kosztuje złotówkę. Emeryt bardzo się ucieszył i kupił kilogram jabłek. Poczułem się zdezorientowany.

Ale kiedy mężczyzna odszedł, staruszka powiedziała mi, że on ma chorą żonę, żyją sami z dwóch niskich emerytur, a on co tydzień do niej przychodzi i kupuje jabłka za złotówkę. Byłem zdumiony, że ta kobieta, mimo że sama jest kiepskiej kondycji finansowej, pomaga jeszcze innym!

Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

15 + 16 =

Trending