Rodzina
Starsza sąsiadka powiedziała mi mądrą prawdę o życiu rodzinnym
Niedawno skończyłam 30 lat. Właściwie nie obchodziłam urodzin, bo moje życie nie układa się teraz zbyt szczęśliwie. Zawsze dzieje się coś, co sprawia, że chce mi się płakać. Na przykład teraz postanowiliśmy się rozwieść z mężem, a on się wyprowadził. Powód jest banalny.
Jak to się mówi, niezgodność charakterów. To ja zdecydowałam, że powinniśmy się rozstać. Nie mamy dzieci. Kiedyś wydawało się nam, że jest na to za wcześnie. Przeżyliśmy 7 lat w zgodzie, a może raczej obojętnie. Chociaż przed ślubem spotykaliśmy się ze sobą przez rok. Wtedy nasz związek był bardzo romantyczny, jak w filmie albo w jakiejś bajce. Teraz mój mąż zrobił się wobec mnie zupełnie obojętny, żyliśmy obok siebie, jak znajomi albo sąsiedzi. Ja byłam pochłonięta pracą i przez ostatnie 4 lata nie miałam ochoty zajmować się domem. Prawie nie gotowałam, sprzątałam tylko, jak już było trzeba, nie przejmowałam się tym, co myśli i czego chce mój mąż.
Niedawno przyszła do mnie sąsiadka, pani Halinka. Staruszka jest już dobrze po 80.
Jej dzieci mieszkają teraz za granicą, a jej mąż zmarł 5 lat temu. Więc starsza pani mieszkała sama i od czasu do czasu przychodziła mnie odwiedzić, żeby z kimś sobie porozmawiać. Jednak podczas dzisiejszej wizyty ciągle pytała, czy nie ma jeszcze godziny 18. Zastanawiałam się, co też takiego specjalnego ma się o tej porze wydarzyć. Okazało się, że pani Halinka zawsze gotuje ulubione danie swojego męża 23. października o godz. 18:00. To są jego urodziny.
Zapytałam, dlaczego? Przecież już nie żyje. Nie może tego zjeść.
Pani Halinka uśmiechnęła się tajemniczo i odpowiedziała: „Kochanie, przygotowuję dla niego to danie każdego roku 23. października, odkąd się pobraliśmy. Dla mnie to oznaka prawdziwej miłości. Bez tego przestalibyśmy istnieć. On umarł, ale ja mam tradycję, której nie chcę przerywać.”
I wiecie co? Od razu zachciało mi się zadzwonić do męża… i zaprosić go na obiad.
-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech