Connect with us

Życie

Stałem kiedyś przed domem i zobaczyłem ciekawy obrazek

Mój sąsiad uwielbia się awanturować i zawsze znajdzie sobie jakiś pretekst. A w dodatku potrafi wykłócać się o rzeczy, które go osobiście w ogóle nie dotyczą.Z jakiegoś powodu ten mężczyzna uważa się za właściciela całego bloku i podwórka. Często komentuje, gdzie powinny bawić się dzieci, gdzie ma siedzieć młodzież, żeby posłuchać muzyki i gdzie sąsiedzi mają parkować samochody. Oto ostatni przypadek dotyczący parkowania właśnie.

Obok naszego bloku znajduje się bezpłatny parking oraz specjalne miejsce dla niepełnosprawnych. Tego dnia stanął na tym miejscu samochód, który nigdy dotąd nie parkował na naszym podwórku.

Wysiadł z niego kierowca i widać było, że zamierza na jakiś czas zostawić tam samochód. Może przyjechał kogoś odwiedzić. Spokojnie zamknął drzwi auta pilotem.

Nagle podbiegł ten mój sąsiad i zaczął głośno krzyczeć: „Ślepy pan jest? Nie widzi pan, że to jest miejsce dla niepełnosprawnych?”

Zaczął nawet wyzywać tego nieznajomego. Mężczyzna, który zaparkował samochód, spojrzał na sąsiada zdziwiony.

„Nie dość, że ślepy, to jeszcze niemowa? Może pan chociaż łaskawie coś powie?!” – sąsiad nadal atakował.

Wreszcie mężczyzna podniósł palec do ucha i potrząsnął głową. Był głuchy i miał znaczek na tylnej szybie samochodu.

Sąsiad odszedł w milczeniu, chyba po raz pierwszy zrobiło mu się wstyd. Ale i tak nie przeprosił za swoje niegrzeczne zachowanie.

Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

19 − dwa =

Trending