Connect with us

Historie

Sprawa sądowa, która wszystko zepsuła.

Wcześniej publikowano historię dotyczącą zobowiązań alimentacyjnych, ale dziś opowiem historię o ustaleniu miejsca zamieszkania dzieci.

Sytuacja biurokracji sądowej rozpoczęła się 3 lata temu.

Historia nie jest wyjątkowa. Pobrała się para młodych ludzi. On właśnie ukończył naukę, a studiował jako inżynier mechanik. Rozpoczął pracę w prywatnym przedsiębiorstwie specjalizującym się w produkcji systemów grzewczych. Ona marzyła o karierze architekta, ale po urodzeniu dzieci, poświęciła całą swoją uwagę, miłość i troskę rodzinie. Małżonkowie mieszkali w podarowanym przez rodziców męża dwupokojowym mieszkaniu. Wkrótce urodziły im się wspaniałe bliźniaczki.

Kiedy dzieci miały 4 lata, ich matka zginęła w wypadku samochodowym. Wraz z rodziną sąsiadki wracała z rynku. Kierowca jadący ciężarówką zasnął i wjechał w nadjeżdżający samochód. Z powodu licznych ran i krwotoku wewnętrznego, kobieta zmarła jeszcze przed przybyciem karetki. Pozostali pasażerowie przeżyli, ponosząc drobne siniaki.

Marcin został poinformował, że doszło do wypadku i został wezwany do identyfikacji ciała. Do końca miał nadzieję, że to jakiś okropny błąd lub czyjś głupi żart. Rozpoznał ją. Tę, która była jego wsparciem, urodziła mu dzieci.

Od tego momentu aż do pogrzebu wszystko było jak we mgle. Bieg z dokumentami zgonu, sekcja zwłok, sam pogrzeb, stypa.

Tylko dwaj chłopcy byli w stanie wyrwać ojca z rozpaczy. To oni dali siłę Marcinowi, aby nie robił głupich rzeczy.

Dzieci dowiedziały się, że ich matka stała się pięknym aniołem. Będzie patrzeć na nich z nieba, a ojciec będzie pracował i będzie miał siłę, aby wychować młodych mężczyzn, z których jego żona byłaby dumna.

W ciągu dnia Marcin kontynuował pracę w przedsiębiorstwie, a w nocy ładował skrzynki w fabryce wódki. Praca była ciężka, ale dobrze płatna. Dzieci widział tylko wtedy, gdy spały. Wiedział, że nic im nie jest, ponieważ opiekowała się nimi jego mama lub babcia.

Nagle pojawiła się teściowa, która wyraziła żarliwe pragnienie pomocy samotnemu ojcu i opieki nad wnukami. Mężczyzna nie miał nic przeciwko, ponieważ jego matka nie zawsze miała czas na pobyt z dziećmi, a pomoc, jak wszyscy wiedzą, w tym przypadku była mu potrzebna.

Teściowa zauważyła, że Marcin spędza niewiele czasu w domu, a także wyczuła alkohol z jego ubrań. Sam nigdy nie pił. Z jej strony zaczęły się zarzuty, że mężczyzna nie dogląda dzieci, nie pracuje i ogólnie jest ostatnim pijakiem. Na początku nie zwracał na to uwagi, ale potem zaczęło go to denerwować. Pewnego dnia, nie znosząc kolejnej porcji pretensji, wyrzucił teściową. Myślał, że historia się tam skończy, ale tak się nie stało.

Wkrótce dowiedział się, że matka żony, złożyła pozew do sądu o wyznaczenie miejsca zamieszkania dzieci u niej, od piątku do niedzieli każdego tygodnia. Teściowa starannie przygotowała się do sprawy-mnóstwo zaświadczeń, akt z opieki, adwokat. Na pierwszym spotkaniu Marcin uznał roszczenia teściowej, ponieważ synowie kochali babcię. Oświadczył, że wnosi powództwo o wyznaczenie miejsca zamieszkania dzieci z babcią i ustala sposób porozumiewania się z wydawaniem mu dzieci na weekend.

Teściowa w ogóle się tego nie spodziewała. Nie zamierzała w dni powszednie opiekować się wnukami. Nie miała nikogo, z kim mogłaby ich zostawić.

Potem było jeszcze 6 posiedzeń pełnych wyrzutów i gróźb, dlatego, że mężczyzna prawie oddał swoje prawa rodzicielskie.

Postanowiono jednak, że dzieci będą mieszkać z babcią, a ojciec ma prawo zabrać je na weekend do siebie.

Dzieci z radością przyjęły tę wiadomość, że większość czasu będą mieszkać z babcią, a weekendy spędzić z tatą. Chłopcy rzadko widywali babcię, ponieważ zostawiała ich ze swoimi przyjaciółmi, a ona sama zajmowała się swoimi sprawami.

Wszystko zaczęło się od nowa. Sąd o nowym miejscu zamieszkania dzieci. Sąd o zwiększeniu zobowiązań alimentacyjnych. Sąd o ograniczeniu praw rodzicielskich. Sąd o pozbawieniu teściowej praw do opieki. Zmiana kolejności komunikacji z dziećmi.

Co obie strony osiągnęły? Zmęczone i nerwowe dzieci, które nie widziały ani ojca, ani babci. Widywanie się z nimi na zlecenie wyznaczone przez sąd. Zepsute relacje obu stron. Okrągłe kwoty wydawane są na prawników i stosy dokumentów. Kary za nieprzestrzeganie orzeczeń sądowych. Ścisły nadzór ze strony opieki społecznej. Nie było logiki w działaniach i rozwiązaniu stworzonego problemu.

Trudno w tym przypadku kogoś oskarżyć lub uniewinnić. Ponieważ sytuacja była naprawdę skomplikowana i zagmatwana. W tej sytuacji szkoda dzieci, które cierpią najbardziej z powodu perypetii sądowych między ojcem a babcią.

Kto spowodował ten bałagan? Ojciec, który starał się zapewnić synom wszystko, czego potrzebowali? Babcia, która lepiej wiedziała, jak wychowywać dzieci? A może ludzie po prostu nie wiedzą, jak ze sobą rozmawiać?

Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

szesnaście − 6 =

Trending