Dzieci
Sonia najbardziej na świecie kochała swoją córkę

Sonia i Michał byli bardzo młodzi, kiedy dowiedzieli się, że zostaną rodzicami. Sonia miała wtedy 17 lat, a Michał 19. Co było robić, rodzice nalegali na ślub, więc pobrali się, a sześć miesięcy później na świat przyszła ich córka, Anastazja.
Jak to zwykle bywa, burzliwa i namiętna miłość nie przełożyła się na silną rodzinę. Sonia i Michał nie byli wyjątkiem, chcieli się bawić, nie podobało im się rodzinne życie, ciągle się kłócili i w rezultacie, już po niecałym roku małżeństwa, postanowili się rozwieść. Michał obiecał, że będzie pomagał, ale po kilku miesiącach wyjechał za granicę, żeby zarobić trochę pieniędzy i nigdy nie wrócił. No więc nie było z jego strony żadnej pomocy. Sonia została sama z rocznym dzieckiem.
Rodzice na początku jej pomagali, ale pieniędzy im też nie wystarczało i nie byli zbyt zadowoleni z tego, że Sonia mieszka u nich z dzieckiem. Kiedy więc mała Nastka skończyła 2 lata, Sonia razem z córką przeniosła się do większego miasta, wysłała Anastazję do żłobka, a sama poszła do pracy, żeby jakoś wykarmić rodzinę.
Było im ciężko, ledwie starczało pieniędzy na wynajem mieszkania i jedzenie, ale były razem. Sonia niesamowicie kochała córkę, ale kiedy Anastazja skończyła 13 lat, jej charakter zaczął się bardzo zmieniać. Buntowała się, opuszczała lekcje, przynosiła ze szkoły coraz gorsze oceny, a pewnego wieczoru Sonia poczuła od niej zapach papierosów – zaczęły się kłócić i tak było każdego wieczoru. Problematyczne zachowanie Anastazji oraz emocjonalne i fizyczne wyczerpanie Soni doprowadziły do tego, że relacje córki z matką znacznie się pogorszyły, nie było już między nimi zaufania.
Pewnego wieczoru Sonia wróciła z pracy jak zwykle późno, było już koło 10 wieczorem, ale jej córki nie było w domu. Nie odbierała telefonu. Sonia zadzwoniła do jej przyjaciół, ale nikt nie wiedział, gdzie jest Nastka, tego dnia nie było jej w szkole.
Sonię ogarnął niesamowity niepokój. Wybiegła z domu i nie wiedząc, co robić i kogo prosić o pomoc, pobiegła sprawdzić wszystkie okoliczne klatki schodowe, piwnice i inne tego typu miejsca, ale Anastazji nigdzie nie było.
Nagle zadzwonił jej telefon. Okazało się, że Nastka jest w szpitalu, na szczęście jej życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo. 15 minut później Sonia rozmawiała już z lekarzem. Usłyszała, że Nastkę znaleziono na ulicy, musiała wypić jakiś podejrzany alkohol i się zatruła, przywiozła ją karetka pogotowia. Lekarz powiedział, że wszystko z nią będzie dobrze, musi zostać w szpitalu przez kilka dni, a potem zostanie wypisana.
Trzy dni później Sonia zabrała córkę do domu. Nie krzyczała na nią i po raz pierwszy chyba od roku porozmawiały ze sobą otwarcie i szczerze. Okazało się, że Anastazja nie mogła patrzeć, jak ciężko jej matka pracuje, żeby utrzymać rodzinę i pomyślała, że jeżeli odejdzie, będzie jej łatwiej. Kilka dni temu poznała starszego od siebie mężczyznę, powiedział, że zabierze ją do swojego miasta i będą mieszkać razem. To on poczęstował dziewczynę tym alkoholem, a co było dalej, już wiadomo.
Jak dziwnie by to nie brzmiało, to zdarzenie bardzo zbliżyło Sonię i Anastazję, znowu rozmawiały ze sobą długo wieczorami, jak wcześniej. Nastka zaczęła lepiej się uczyć, poprawiła zachowanie, a Sonia dostała awans w pracy. Życie powoli stawało się coraz lepsze i wydaje się, że los nareszcie zaczął się do nich uśmiechać.

-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech