Connect with us

Historie

Służbowa rozmowa Oliwki

Oliwia pracowała w firmie, która oferowała ludziom różne kredyty i pożyczki. Kobieta niespecjalnie lubiła tę pracę, ale życie ułożyło jej się tak, że nie mogła wybrzydzać. Oliwka sama wychowała córkę, więc przede wszystkim musiała jakoś zarobić na życie.

Pierwsze dni w pracy okazały się okropne, bo ludzie po drugiej stronie telefonu rozłączali się, odpowiadali niegrzecznie, a zdarzało się, że i obrażali. Ale z biegiem czasu kobieta przyzwyczaiła się do takich reakcji, nawet to rozumiała. Sama kiedyś denerwowała się, gdy dzwonili do niej z różnymi głupstwami, zwłaszcza jeżeli w ogóle jej nie interesowały.

Kiedyś Oliwka przyszła do pracy w bardzo dobrym humorze. Włączyła komputer i zaczęła dzwonić do klientów:

– Dzień dobry! Dzwonię z firmy pożyczkowej, mam na imię Oliwia. Czy jest pan zainteresowany wzięciem pożyczki? Może jest pan akurat na życiowym zakręcie? W takim razie nasza oferta na pewno się panu spodoba!.. – Oliwka nie zdążyła dokończyć, bo przyjemny męski głos odpowiedział:

– Naprawdę jestem na życiowym zakręcie. Ale nie potrzebuję pożyczki, tylko moralnego wsparcia. Może zjemy razem obiad? Co pani na to?

Podczas jej pracy tutaj to była pierwsza taka propozycja, na którą Oliwka zresztą się zgodziła. I to chyba było przeznaczenie, bo teraz jest żoną tego mężczyzny, który okazał się bardzo dobrym człowiekiem i właścicielem siłowni, w której teraz Oliwia pracuje jako recepcjonistka. A niedługo pójdzie na urlop macierzyński, żeby urodzić  brata dla swojej córeczki. Zdarzają się w życiu takie niespodzianki…

Trending