Historie
Rodzona siostra, kiedy poprosiłam ją o pieniądze, przyszła na inspekcję.

Moi rodzice wciąż próbują mnie nauczyć, żebym nikomu nie ufała, nawet najbliższym. Ponieważ nie interesujesz ich ty, tylko własna korzyść. Wychowali mnie w takim przekonaniu, ale jak przyszło co do czego, nie zastosowałam tej wiedzy w praktyce.
No cóż… Nie można żyć z myślą, że wszyscy ludzie to egoiści i kłamcy, ale jeśli choć na chwilę w to zwątpisz, twarzą w twarz spotkasz się z hipokryzją i oszustwem. Takie jest życie. Ale może wystarczy już tego filozofowania.
Chcę wam opowiedzieć moją historię. Mam młodszą siostrę Kasię. Ona również otrzymała te rodzicielskie nauki, ale nie poprzestała na tym, żeby nie stać się ofiarą. Poszła dalej i teraz umiejętnie wykorzystuje innych.
Obie od dawna jesteśmy mężatkami i wszyscy mieszkamy osobno. Kasia w mieszkaniu swojego męża Tomka. Wciąż jeszcze nie mają dzieci. My z mężem Arturem i córką Leną wynajmujemy mieszkanie.
Nie narzekamy. Oboje dobrze zarabialiśmy, mogliśmy wcześniej wziąć kredyt. Teraz jestem na bezpłatnym urlopie wychowawczym. Mój mąż dużo pracuje, ale obecnie nie na wszystko wystarcza nam pieniędzy. Sami oczywiście jesteśmy sobie winni. No i jeszcze teraz cała ta sytuacja na świecie.
Z powodu pandemii Artur stracił pracę, bo firma zbankrutowała. Znalazł inne zajęcie, ale z niższym wynagrodzeniem. Ja zaczęłam sprzedawać rękodzieło online, bo umiem dobrze robić na drutach. Zawsze to jakiś dodatkowy grosz.
Kasia cały czas pracowała i bardzo dobrze zarabiała. Tomek tak samo. Można więc było sobie wyobrazić, że skoro nie wydają na dzieci i wynajem, ich standard życia jest dość wysoki. No i dobrze przecież znam Kaśkę. Zawsze coś tam odłoży.
Tak na wszelki wypadek, na czarną godzinę. W tym się wdała w naszą mamę. To bardzo dobry zwyczaj. Ale oczywiście wtedy, kiedy są te dodatkowe pieniądze do odłożenia.
Tak się złożyło, że w tym czasie, kiedy mąż zmieniał pracę, ledwo przeżyliśmy jeden tydzień. Kupiliśmy pieluszki, ale na jedzenie to już chyba musielibyśmy pójść żebrać.
Do kogo tu się zwrócić? Artur nie ma już rodziców, ja nie mam przyjaciół, od których mogłabym pożyczyć. Oczywiście, zwróciłam się do swojej siostry. Ale ona nie okazała się zbyt wrażliwa.
Kasia i Tomek zadzwonili, że przyjdą do nas z wizytą. Za lepszych czasów zrobiliśmy remont, kupiliśmy drogie meble, wszystko najwyższej jakości. Oczywiście, właściciel mieszkania się na to zgodził. Ale jakoś siostra ze szwagrem nigdy nie chcieli nas odwiedzić. Dlatego teraz, kiedy tylko weszła, skomentowała:
– Przecież wy tutaj macie jak w pałacu. Mieszkacie w takich luksusach, a jeszcze narzekacie. Nauczcie się nie trwonić pieniędzy. Wtedy nie będziecie musieli pożyczać.
Poczułam się tak, jakbym dostała od niej w twarz. Po takiej inspekcji nie chciałam już nawet rozmawiać z siostrą. Poradziliśmy sobie wtedy. A z Kaśką nie utrzymujemy żadnych kontaktów. Nie powiem, że jestem obrażona, ale nie widzę po prostu sensu.
Sylwia, 33 lat

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina1 rok ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie1 rok ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki