Connect with us

Ciekawostki

Przyjaciele i krewni wpraszają się w gości, a ja im odpowiadam: – Oczywiście! Dam ci kontakt do sprawdzonego biura podróży. Jak przyjedziecie, musimy się spotkać.

Podobno każdy z nas przynajmniej raz w życiu marzył, żeby mieszkać gdzieś daleko. Gdzieś, gdzie nas nie ma. A zwłaszcza nad morzem.

Razem z mężem starannie planowaliśmy naszą przeprowadzkę do innego kraju. Wybraliśmy Turcję, bo byliśmy tam kilka razy na wakacjach i całej naszej rodzinie tam się podobało. Pojechaliśmy tam i przekonaliśmy się, że właśnie w tym kraju będzie nam się żyło dobrze i wygodnie.

Mamy dwoje dzieci, oboje tańczą. Ten wyjazd miał być swego rodzaju inwestycją w ich przyszłość. Nawet na wakacjach udawało im się coś zarobić na występach z miejscowymi artystami w kompleksie hotelowym. Kiedy organizatorzy zobaczyli pokaz naszych dzieci, zaproponowali im kolejne występy.

Na początku uczyliśmy się tureckiego w domu. Później mój mąż znalazł w Turcji pracę. On przeprowadził się pierwszy, a ja przez jakiś czas byłam z dziećmi w domu.

Załatwiliśmy, żeby dzieci mogły się uczyć online, na odległość. W Turcji też złożyliśmy podania do szkoły. Wszystko się udało. Szczegóły przeprowadzki dopracowaliśmy w najdrobniejszych szczegółach i zrobiliśmy tak, jak zaplanowaliśmy.

Najpierw wynajmowaliśmy mieszkanie. Mój mąż miał stałą pracę, a ja znalazłam dodatkowe zajęcie. Dzieci zapisaliśmy do grupy tanecznej.

Postanowiliśmy kupić własny dom. Sprzedaliśmy mieszkanie w Polsce i pożyczyliśmy trochę pieniędzy od krewnych. Trochę jeszcze nam brakowało, musieliśmy wziąć kredyt.

Kupiliśmy małą działkę z domem w świetnej lokalizacji. Na podwórku był jeszcze mały domek gościnny. Planowaliśmy go wynajmować w sezonie turystycznym.

No i się zaczęło… Wszyscy dalecy krewni i starzy znajomi przypomnieli sobie o naszym istnieniu, gdy zobaczyli nasze ogłoszenie w sieciach społecznościowych.

Pytali, jak nam idzie i od razu wpraszali się w gości. Opowiadali, jak bardzo się za nami stęsknili i że koniecznie muszą się z nami zobaczyć. Pytali, czy mamy warunki, żeby przyjechali całą rodziną. Oczywiście za darmo.

Rozumiem, że w dzisiejszych czasach wszyscy starają się oszczędzać na wszystkim. Każdy chce pojechać nad morze i sobie odpocząć.

Ale z czego mielibyśmy spłacać swoje długi, jeżeli jedyne, co będziemy robić, to przyjmować gości? Nie mamy czasu na to, żeby wszystkim pomagać. A przyjechać chcieli wszyscy.

– Chcecie się z nami zobaczyć? Super. Mogę wam polecić dobre biuro podróży. Jak będziecie w naszym mieście, to na pewno się spotkamy.

A moi krewni odpowiadali:

– Jak to, biuro? Nie mamy takich pieniędzy! Nazbieraliśmy tylko na bilety. Chcieliśmy się u was zatrzymać.

– No oczywiście, czekamy na was! Ale zimą. Wszystkie pokoje na lato mamy już zarezerwowane. Zimą będzie mniej pracy, będziemy mieli dla was czas i pokażemy wam najbardziej malownicze miejsca.

Od miesiąca nikt nas już nie poprosił o bezpłatną gościnę. Nie wiem, jak długo potrwa ta cisza…

Czas pokaże…

Trending