Historie
Przygarnęłam psa z ulicy, a on przyprowadził swoich przyjaciół. Musiałam przygarnąć wszystkie zwierzęta.
Mój pies ma na imię Miki i znalazłam go na podwórku. Był bardzo przestraszony i drżał z zimna — zbliżała się zima, więc temperatura na zewnątrz stawała się jeszcze niższa. Pies miał krótką sierść, więc nie mógł poradzić sobie z chłodem.
Od dawna chciałam mieć zwierzaka, więc dlaczego nie wziąć go z podwórka? Zrobię więc dobry uczynek i otrzymam wiernego przyjaciela. Miki był małym pieskiem, więc nie było mi trudno zabrać go do mieszkania. Pies się nie opierał, wręcz przeciwnie, z radością oddał się w moje ręce.
Miki bardzo szybko przyzwyczaił się do swojego nowego domu, ale mimo to pies był smutny, nie mogłam zrozumieć dlaczego.
Podczas jednego spaceru Miki zaczął gdzieś biec i szczekać, nawet nie zauważyłam, dokąd poszedł. Długo go szukałam, ale nie znalazłam. Zdenerwowana wróciłam wtedy do domu.
Nie minęła godzina, kiedy pojawiła się moja zguba. Pies szczekał za drzwiami mieszkania, od razu wiedziałam, że to Miki. Kiedy otworzyłam drzwi, na progu siedział nie jeden pies, a kilka zwierząt. Obok Mikiego stał jeszcze inny malutki piesek, a z drugiej strony siedział mruczący kotek. Nie zdążyłam się nawet zdziwić, bo zwierzęta wbiegły do mieszkania.
„Cóż, w grupie będzie im raźniej…” – powiedziałam sama do siebie i zatrzasnęłam drzwi wejściowe.
-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech