Connect with us

Historie

Poznałem Olgę jeszcze na studiach. Zaproponowałem jej, żeby zamieszkała ze mną w wynajętym mieszkaniu, które opłacali moi rodzice. Później zaproponowałem jej małżeństwo, ale najpierw chciała skończyć studia. Czekałem, ale jak się okazało, na próżno.

Olgę poznałem jakieś cztery lata temu. Byliśmy wtedy jeszcze dość młodzi, oboje studiowaliśmy. Przyjechała na studia z małej wioski.

Spotkaliśmy się w bibliotece naszej uczelni. Jakoś tak zaczęliśmy ze sobą rozmawiać i jeszcze tego samego dnia zaprosiłem ją na randkę. Zaczęliśmy się spotykać.

Moja dziewczyna wzbudzała podziw u wszystkich chłopaków i zazdrość u dziewczyn. Była naprawdę bardzo piękna, miała wąską talię i długie blond włosy.

Olga mieszkała w akademiku, a ja w wynajętym mieszkaniu, które opłacali moi rodzice. Jakieś pół roku po naszym pierwszym spotkaniu zaproponowałem Oldze, żeby się do mnie wprowadziła, a ona się zgodziła.

Dobrze mi się z nią mieszkało. Zrobiło się tak jakoś przytulnie i pachniało jedzeniem, a ja czułem się najszczęśliwszy na świecie.

Wieczory spędzaliśmy razem i było mi tak dobrze… Nie musiałem nigdzie biegać, bo moja ukochana była tuż obok. Cieszyliśmy się sobą. Tak minął kolejny rok.

Moi rodzice wiedzieli, że mieszkam z dziewczyną. Często pytali mnie, kiedy się z nią ożenię, bo bardzo pragnęli mieć wnuki.

Wtedy zacząłem myśleć o małżeństwie. Kochaliśmy się z Olgą, mieszkaliśmy razem od dawna i dlatego postanowiłem jej się oświadczyć. Na urodziny dałem Oldze pierścionek i poprosiłem ją o rękę. Powiedziała “tak”.

Jakie to było dla mnie wtedy wielkie szczęście! Od razu zadzwoniłem do rodziców, przekazałem im nowinę, potem powiedziałem wszystkim moim przyjaciołom i znajomym – chciałem, żeby wszyscy cieszyli się razem ze mną.

Zaczęliśmy planować nasz ślub. Od razu powiedziałem jej, że nie będziemy mieli hucznego wesela, bo jeszcze nie udało mi się tyle zarobić, a nie wypada prosić rodziców, skoro płacą czynsz za nasze mieszkanie. Na co Olga odpowiedziała: „Ja chcę najpierw skończyć studia, a dopiero potem brać ślub”.

Cóż, na początku trochę mnie to zmartwiło, ale potem się zgodziłem. Niech będzie tak, jak chce. Nie mam prawa nikogo do niczego zmuszać. Będę czekać tak długo, jak będzie trzeba. Poza tym przez te sześć miesięcy może jednak nazbieram na wesele..

A później, gdy rok akademicki dobiegł końca, Olga otrzymała wymarzony dyplom. Powiedziała mi, że musi pojechać do domu po dokumenty, które będą jej potrzebne do znalezienia pracy. Powiedziała, że niedługo wróci i żebym na nią czekał.

Ale Olga nie wróciła wtedy do mnie. Nie przyszła następnego dnia. Ani następnego… Swoje rzeczy zabrała jeszcze wcześniej, jak się okazało, nie miała tego wiele.

Potem zacząłem do niej dzwonić, ale nie odbierała. Wieczorem napisała do mnie wiadomość. Nie mogłem w to uwierzyć, ale brzmiała: „Nie wyjdę za ciebie. I już nie wrócę ”.

Przez kolejne dni nie mogłem się odnaleźć, myślałem tylko o niej. Chciałem wierzyć, że ​​to jakiś żart i że zaraz zjawi się w naszym mieszkaniu. Leżałem sam w dużym łóżku i nie mogłem zasnąć. Jak mogła?

Myślałem też o moich rodzicach. Jak mam im powiedzieć o tym, co się stało? O moich przyjaciołach, którzy tak się cieszyli z mojego powodu i tak czekali na ten ślub.

Kiedy rodzice dowiedzieli się, że moja narzeczona zniknęła, nie wiedzieli, co o tym myśleć. Mama powiedziała mi później, że Oldze chyba opłacało się mieszkać ze mną, bo miałem mieszkanie, a teraz skończyła studia i nie miała już takiej potrzeby. Więc mnie zostawiła.

A ja ją szczerze kochałem i chciałem z nią spędzić całe życie. Nawet nie pomyślałem, że Olga może mieć takie samolubne motywy.

Ciągle o tym myślę… może Olga spotkała kogoś innego, może się zakochała? Bo czy mogłaby mieszkać ze mną tak długo tylko ze względu na mieszkanie?

Trending