Connect with us

Rodzina

Pomyślałam sobie, że zanim zacznę związek, stanę na nogi! Wbiła mi to w głowę mama. Nie chciała, żebym kiedyś cierpiała tak samo, jak ona. Mama nie miała wykształcenia ani normalnej pracy, więc przez całe życie była zależna tylko od ojca i teraz jest za późno, aby coś zmienić.

Nie mogę powiedzieć, że mam złą rodzinę! Moi rodzice są po prostu wspaniali, ale okazało się, że jak wszystkie rodziny, mamy też kłótnie. Mama poznała ojca w bardzo młodym wieku – miała zaledwie siedemnaście lat, natychmiast wyszła za niego za mąż. Nie mogła myśleć o żadnej edukacji, chciała od razu rodziny i życia rodzinnego…

W tym przypadku nie rozumiem mojej babci. Jak mogła wydać córkę za dorosłego mężczyznę? Jeśli ta dopiero ukończyła szkołę, ale gdyby tak się nie stało, ja też bym się nie pojawiła!

Mama nauczyła mnie, żebym był niezależna. Starałam się dobrze uczyć, szukałam wielu możliwości dla mojego rozwoju. Matka chciała dla mnie tylko tego, co najlepsze, więc wspierała mnie we wszystkim. Na początku byłam na nią wściekła, że często kontrolowała moją naukę i karciła mnie za złe oceny, ale kiedy dorosłam, zaczęłam ją rozumieć. Rodzice często się kłócili, a głównymi przyczynami tych kłótni było to, że matka nie mogła podejmować decyzji samodzielnie, bez ojca. Zależała od taty, ponieważ nie miała nawet dokąd pójść, jeśli się pokłócą. Dlatego często po prostu milczała, ukrywając swoją myśl tak daleko, jak to możliwe…

Ukończyłam szkołę z wyróżnieniem, a następnie poszłam na studia. Bardzo podobała mi się specjalność, którą wybrałam, więc po ukończeniu studiów szybko znalazłam pracę.

Przez cały ten czas nie byłam w żadnym związku. Dla mnie było to wtedy tabu. Postawiłam sobie za cel, osiągnąć wszystko, co chciałam, a dopiero potem budować relacje. Przyjaciele i znajomi zawsze szydzili ze mnie, że zostanę sama przez całe życie. W domu sąsiedzi i mieszkańcy również rozmawiali o moim życiu, jakby wszyscy moi rówieśnicy już dawno się pobrali i mają już dzieci, a ja jestem już starą panną, ale nie słuchałam tych plotek i żyłam tak, jak chciałam. I w tym wspierała mnie mama.

Teraz mam czterdzieści pięć lat i mieszkam z moim ukochanym mężczyzną od piętnastu lat. Mam wszystko, o czym marzyłam od dawna — własne mieszkanie, dobrą pracę, ukochanego męża i dzieci. Poznałam go w wieku trzydziestu lat. Zbudowałam silny związek. Mąż również mnie wspiera i nie ma nic przeciwko temu, że każdy z nas ma własną firmę. Po zabezpieczeniu mojego życia jestem teraz pewna jutra.

Moje koleżanki z klasy, które pobrały się wcześnie i już w wieku trzydziestu lat miały dorosłe dzieci, są nieszczęśliwe w małżeństwie. Niektóre były już dwa razy rozwiedzione. Są zmuszone mieszkać ze swoimi mężami, którzy ich nie doceniają, lub ze starymi rodzicami, ponieważ nie mają „poduszki powietrznej”.

Trending