Connect with us

Historie

Pewnej nocy przyszła do nas policja i powiedziała, że ​​ktoś okradł nasze mieszkanie

Mieszkamy w starym domu. Mieszkanie zostało po rodzicach żony. A około 70% naszych sąsiadów to osoby starsze.

Już się nauczyliśmy, że musimy być bardzo ostrożni. Bo inaczej łatwo można wpaść w kłopoty.

Ale jeszcze tego nie wiedzieliśmy, kiedy kiedy tylko się tu wprowadziliśmy, co prawie przyprawiło nas o zawał serca.

Pewnej nocy śpimy sobie spokojnie. Nagle słyszymy walenie do drzwi. Patrzymy, a na klatce schodowej stoi kilku mężczyzn. Policja. Dlatego otworzyliśmy. A oni mówią, że otrzymali telefon od sąsiadów. Podobno ktoś nas okradł. Zabrali pralkę. Powiedzieliśmy, że nic nie zniknęło. Wszystko jest w porządku.

Sprawdzili dokumenty i poszli. A my nagle zdaliśmy sobie sprawę, co się stało i jaki był tego powód.

Wprowadziliśmy się niedawno, więc musieliśmy zrobić trochę porządków. Pralka, która tu była, była bardzo stara i niesprawna. Zadzwoniłem więc do swojego wujka, że jeżeli chce, to może ją zabrać. Wujek był “złotą rączką”, więc mogła mu się przydać na części..

No i przyszedł wieczorem, koło ósmej. Spokojnie wszedł i zabrał pralkę. Ale sąsiedzi już to przyuważyli, wymyślili jakąś dziwną historię o napadzie, a nawet zgłosili to na policję.

Następnego dnia żona dowiedziała się, kto był tym odpowiedzialnym obywatelem.

Tuż pod nami mieszka pani Jadzia. Spotkała dzisiaj moją Ewę i pyta:

– I jak tam? Złapali złodzieja?

– Jakiego? – pyta żona.

– No jak to, wczoraj dzwoniłam na policję. Ktoś was okradł. Jakiś bandyta. Taki wielki.

Żona nie wiedziała, co powiedzieć.

Czasami ludzie są bardzo dziwni. Rozumiem to. Ale nie można za każdym razem tak ingerować w czyjeś prywatne życie. Nawiasem mówiąc, ta sama pani Jadzia od 2 miesięcy wypytuje moją żonę, kiedy urodzi dziecko. Bo czas mija i trudno jest urodzić po raz pierwszy po 30.

Szczerze mówiąc, to ludzie nie mają za grosz kultury i tolerancji. A poza tym, my w ogóle nie wtrącamy się w jej życie, ignorujemy ją. Ale ona ciągle szuka okazji, żeby wsadzić nos w nie swoje sprawy. Bez tego chyba za bardzo się nudzi.

Więc teraz moja rada dla wszystkich! Uważajcie na sąsiadów na emeryturze. Bo wasze życie jest też ich życiem!

Trending