Connect with us

Historie

Partner wymagał ode mnie, abym zrezygnowała z pracy i została gospodynią domową. Spakowałam się i wyniosłam od niego.

We współczesnym świecie istnieje tendencja, że kobieta jest zobowiązana do robienia wielu rzeczy jednocześnie. Obecnie kobiety mają możliwość kształcenia się, robienia kariery zawodowej, ale jednocześnie muszą dbać o gospodarstwo domowe, o dzieci i męża. Nastąpił postęp, ale wszystkie tradycje minionych wieków pozostały niezmienione.

O obowiązkach kobiety, niestety, najgłośniej mówią mężczyźni, przesiąknięci tradycjami i nawykami. Często spotykam mężczyzn, którzy udzielają mi wskazówek, co mam robić. Marek nie był wyjątkiem.

Pracuję w administracji salonu piękności, a Marek był dyrektorem agencji reklamowej, z którą ściśle współpracowaliśmy. Byłam odpowiedzialna za media społecznościowe i umieszczanie reklam, więc podczas podpisywania umowy, oboje byliśmy obecni na sali konferencyjnej. Jak mi później wyznał, od razu zwrócił na mnie uwagę. Jeszcze tego samego dnia, Marek zaprosił mnie na obiad.

Od pierwszego spotkania był szarmancki i uprzejmy, umiał obchodzić się z kobietami. Cała ta bajka zniknęła, kiedy zaczęłam zostawać u niego na noc.

Spędzaliśmy razem coraz więcej czasu. Ponieważ mieszkałam z rodzicami, Marek zaproponował, abym zamieszkała u niego. Nie sprzeciwiłam się.

Mieszkając w mieszkaniu narzeczonego, nie opłacałam czynszu. Według niego musiałam to odpracować, przygotowując posiłki, sprzątając całe mieszkanie, piorąc i prasując jego ubrania.

Z pewnością nie odmówiłabym pomocy w przygotowaniu jedzenia, czy sprzątaniu, ale dlaczego, według niego, stało się to moim podstawowym obowiązkiem? Ponadto Marek zaczął domagać się, abym zwolniła się z pracy. Uważał, że miejsce kobiety jest w domu.

Tego było już za wiele. Spakowałam swoje rzeczy i przeniosłam się z powrotem, do mojego domu rodzinnego. Tak oto, się rozstaliśmy. Mam nadzieję, że kiedyś Marek zmieni swoje stanowisko.

Trending