Ciekawostki
– Pani to ma dobrze, piłuje pani paznokcie, zarabia i się za bardzo nie przemęcza. – Och, jaka byłam zła za te słowa.
Po ślubie z Krzyśkiem miałam taką możliwość, żeby odnaleźć własne miejsce w życiu, zamiast szukać pierwszej lepszej pracy. Mój mąż sam zajmował się swoją ukochaną firmą i uważał, że należy wykonywać tylko taką pracę, jaką się naprawdę lubi.
Tak więc po długich poszukiwaniach postanowiłam się zająć pielęgnacją paznokci. Na początku to było tylko hobby – robiłam manicure dla siebie i moich koleżanek. Trzeba przyznać, że dobrze mi to wychodziło, paznokcie, że tak powiem, dopełniały całą rękę. Poczta pantoflowa dobrze działała i wkrótce miałam już całkiem sporo klientek (moje znajome polecały mnie innym). Oczywiście wtedy jeszcze nie przynosiło mi to żadnych pieniędzy, a wręcz przeciwnie – wychodziłam na minus.
Do głowy mi nawet nie przyszło, żeby brać pieniądze od znajomych. No więc robiłam manicure za zwykłe “dziękuję” albo za czekoladę. Pewnego dnia z okazji urodzin Krzysiek zafundował mi profesjonalny kurs stylizacji paznokci. Po nim podeszłam już do sprawy poważnie i postanowiłam w końcu zarabiać na manicure. No bo właściwie dlaczego nie? Miałam już wszystko, czego potrzebowałam, kochałam to robić i w tym kierunku chciałam się rozwijać.
Moje umiejętności były coraz lepsze i nawet kiedy wyznaczyłam cenę za swoje usługi, klientki nie zniknęły. W końcu mogłam się nazwać prawdziwą profesjonalną manikiurzystką. A po pewnym czasie mąż pomógł mi wynająć stanowisko w jednym z salonów kosmetycznych.
Kiedyś robiłam manicure jakiejś kobiecie, a ona powiedziała mi: „Pani to ma dobrze, piłuje pani paznokcie, zarabia i zbytnio się nie przemęcza”. Och, jaka byłam wtedy zła – tymi słowami klientka przekreśliła wszystkie moje wysiłki. To prawda, mój mąż bardzo mi pomógł, przede wszystkim tym, że nalegał, żebym znalazła pracę, która mi się podoba, a kiedy już wybrałam, sfinansował wszystkie zakupy i szkolenia. Jestem mu za to bardzo wdzięczna, ale gdyby nie moje wysiłki i chęć do nauki, nic by z tego nie wyszło.
No i nie można powiedzieć, że praca manikiurzystki jest taka łatwa. Spróbuj posiedzieć schylona przez cały dzień – twoje plecy nie będą zachwycone. I to jest praca przez wiele godzin. Większość osób nie pomyśli o tym, że to jest jednak dosyć trudne. Nie narzekam, ale oczekiwałabym chociaż trochę szacunku dla mojego zawodu.
Mam nadzieję, że jeżeli wy też myśleliście tak, jak ta kobieta, to po przeczytaniu mojej historii wasze zdanie trochę się zmieni. Wszyscy jesteśmy ludźmi i musimy szanować siebie nawzajem. Każdy zawód ma przecież swoje plusy i minusy.
-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech