Connect with us

Rodzina

Ostatnio z żoną zaczęliśmy się kłócić o różne drobiazgi, bo nic jej się nie podoba. Nie wiem co robić, już nie mam siły tego znosić.

Moja żona i ja mieszkamy razem od trzech lat. Przez ten czas przyzwyczajaliśmy się do siebie, ale teraz nasze relacje są bardzo dobre. Do niedawna nie miałem na co narzekać, ale ostatnio Alina zaczęła się na mnie złościć z byle powodu. Zostawiłem na stole woreczek z solą, zamiast schować go do szafki – awantura. Nie zgasiłem światła w łazience po umyciu rąk – awantura. Rzecz w tym, że wcześniej to jej nie przeszkadzało.

Kiedy zaczęliśmy ze sobą mieszkać, złościłem się, że ​​Alina nie wstawia butelki z mlekiem z powrotem do lodówki po tym, jak się go napije, ale jakoś musiałem się z tym pogodzić. Ona nadal tego nie robi, ale nie gniewam się na nią, bo ją kocham i nie widzę problemu, żebym zrobił to za nią. Nie mogę zrozumieć, dlaczego ona też po prostu nie może zgasić światła w łazience albo odłożyć tej soli na miejsce.

Zaczęły mnie denerwować te jej ataki na mnie, więc próbowałem z nią o tym porozmawiać, ale za każdym razem wymigiwała się od rozmowy. Pomyślałem, że może po prostu ma zły humor albo chandrę, bo takie rzeczy przecież mogą się zdarzyć, ale nie można mieć złego nastroju przez tyle czasu. Poza tym, kiedy kogoś kochasz, nie chcesz się kłócić za każdym razem, gdy ten ktoś zrobi coś, co tobie się nie podoba…

Pewnego dnia zauważyli to nawet nasi znajomi, gdy przypadkowo wybrudziłem koszulę sosem podczas posiłku. Alina spojrzała na mnie tak, jakbym popełnił jakąś zbrodnię, nie odzywała się do mnie przez cały wieczór, a potem w domu zrobiła mi awanturę, że jej mąż jest „niezdarnym i niechlujnym człowiekiem”. Po tej kłótni nie odzywała się do mnie przez trzy dni.

Bardzo mnie to rozzłościło, bo taki stosunek do męża, do osoby, którą kochasz, jest nienormalny. Koszulę można wyprać albo kupić nową, jeżeli plama nie zejdzie, ale związku, który się rozpadnie z powodu takiego drobiazgu, tak łatwo się nie nie naprawi.

Mój kolega Piotrek powiedział mi, że od razu zauważył, że coś jest między nami nie tak. „Pod koniec naszego związku z moją pierwszą żoną też kłóciliśmy się o różne drobiazgi. Bo wiesz, miłość się skończyła, a pozostała tylko złość i nieporozumienia”, powiedział, „ale jakoś wytrzymywałem, bo kochałem moją byłą. Jak kłóciliśmy się o jej napady złości, to musiałem ją później przepraszać, bo bardzo chciałem utrzymać ten związek, ale ona w ogóle nie chciała rozmawiać, po prostu odwracała się i tyle. W ostatnim miesiącu spaliśmy w osobnych pokojach…”. Piotrek mi to powiedział, a mi ciarki przebiegły po skórze, bo nie chciałem tracić tego związku.

Kiedy wieczorem wróciłem do domu, zobaczyłem, że Alina przygotowała dla mnie sofę w salonie, żebym tam spał. To mnie dobiło. Nie wiem co zrobić, bo kocham tę kobietę najbardziej na świecie, ale chyba już nic nie da się zrobić w tej sytuacji.

Trending