Connect with us

Rodzina

Ostatnio stosunek mojego męża do mnie każe mi się zastanowić, czy on naprawdę mnie kocha. Nie chcę się rozwodzić, ale już nie mogę tego tolerować

Pobraliśmy się z moim mężem, kiedy mieliśmy po 22 lata. Myślę, że to jest odpowiedni wiek na ślub. W naszym związku wszystko dobrze się układało, poza tym, że mój mąż lubił mnie czasami jakoś przezywać. Zawsze traktowałam to jako żart. W końcu „głuptas” nie brzmi zbyt obraźliwie.

Urodziła nam się trójka cudownych dzieci, które bardzo kochamy. Przez cały ten czas już dorośli, stali się mądrzejsi, chłopcy odważniejsi, a córka Anastazja piękniejsza. Wkładamy w ich wychowanie całe serce.

Teraz najstarszy syn Szymon ma 17, a najmłodszy 12 lat. Niedawno, jakieś dwa miesiące temu, usłyszałam, jak Szymon rozmawia ze swoją dziewczyną. Często przychodzą do nas, żeby napić się herbaty i obejrzeć jakiś film. W tej rozmowie, kiedy trochę się posprzeczali, nazwał ją „głupią gęsią”. Zrobiło mi się wstyd jako matce i przykro, bo domyślam się, jak mogła poczuć się jego dziewczyna.

Kiedy się pożegnali i Szymon poszedł odprowadzić ją do domu, zadzwoniłam do niego, żeby porozmawiać.

– Dlaczego tak się odzywasz do swojej dziewczyny? Czy naprawdę zasługuje na takie traktowanie, synu? – zapytałam. Ale jego odpowiedź kazała mi się zastanowić nad własnym życiem…

– Ojciec nazywa cię jeszcze gorszymi słowami, a ty nie reagujesz, to dlaczego nie mogę nazwać Alicji głupią? Jeśli ty się nie obrażasz na tatę, to ona też nie będzie na mnie zła, bo mnie kocha…

Jego słowa uderzyły mnie jak obuchem w tył głowy. Różowe okulary spadły mi z oczu. Mój syn nauczył się obrażać kobiety od swojego ojca! Jak to w ogóle jest możliwe?

Po rozmowie z Szymonem za każdym razem zaczęłam słyszeć obelgi ze strony mojego męża. Kiedyś moje uszy były na to jakby zamknięte, ale teraz są otwarte. Według słów mojego męża, jestem „jędzą”, „brzydulą”, kobietą lekkich obyczajów i tak dalej. Dlaczego nie słyszałam tego wcześniej? Słowa mojego syna uświadomiły mi, że to wszystko jest nie tak, jak powinno.

Stosunek mojego męża do mnie jest nie do przyjęcia. Teraz nie mogę zrozumieć, dlaczego on tak mnie traktuje? Jak gdyby nic mnie obraża, i to przy dzieciach, które wszystko słyszą i myślą, że można się tak do kogoś odzywać, bo jeżeli ten ktoś kocha, to i tak z nimi zostanie.

Chociaż porozmawiałam o tym z mężem, nie przejął się moimi słowami i prośbami. Okazuje się, że mnie nie szanuje. Nie chcę się rozwodzić, ale nie chcę już dłużej tolerować takiej postawy.

Trending