Connect with us

Historie

Ojczyzna jest jak matka

Bartek był w ósmej klasie. Uwielbiał czytać książki historyczne, powieści, opowiadania. Jego ulubionym przedmiotem była historia. Nieraz, gdy Bartek czytał kolejny akapit, wyobrażał sobie nawet siebie na miejscu odważnych wojów albo rycerzy, którzy walczyli w różnych bitwach. Chłopak darzył wielkim szacunkiem swojego nauczyciela historii, pana Chlebowicza.

To był prawdziwy nauczyciel z powołania. Niewielu jest takich, którzy z oddaniem poświęcają się swojej pasji. Pan Chlebowicz prowadził każdą lekcję z takim zapałem, przekazywał informacje tak ciekawie, że nawet leniwi uczniowie słuchali go jak zaczarowani. Rzadko zdarzało się, żeby ktoś nie był przygotowany do lekcji albo żeby odmawiał odpowiedzi. Dzieci co tydzień z niecierpliwością czekały na historię.

Historyk był prawdziwym patriotą, kochał ojczyznę, naród, szanował polskie tradycje i obyczaje. Od najmłodszych lat przekazywał tę miłość swoim dzieciom. W jego rodzinie wszystkie święta narodowe obchodzono z należytym szacunkiem. Tego samego uczył młodzież w szkole. Nigdy nikogo do niczego nie zmuszał, ale był w stanie spokojnie przekonać każdego. Nawet do tego, żeby jednego dnia wszyscy uczniowie pojawili się w szkole w strojach ludowych!

Oprócz tego pan Chlebowicz miał bardzo dobry głos. Dlatego czasami nawet zaczynał swoje lekcje od hymnu. Stawał na baczność, głośno śpiewał i zachęcał do tego samego uczniów. A gdy zbliżały się święta Bożego Narodzenia, przynosił do szkoły słodycze i częstował nie tylko innych nauczycieli, ale i dzieci. Na Wielkanoc malował ze swoimi uczniami pisanki. Opowiadał obrazowo o tym, co oznacza każdy symbol i każdy kolor.

Nauczyciel często powtarzał, że kraj, w którym się urodziłeś, jest jak matka. Gdziekolwiek jesteś, jest zawsze blisko ciebie, chroni cię i nigdy cię nie zdradzi. Ale najważniejsze jest to, żebyś ty o niej nigdy nie zapomniał. Mężczyzna wcale nie próbował narzucać swojego zdania ani zmuszać uczniów do patriotyzmu, ale wszystko wyjaśniał im tak uczciwie i szczerze, że nie można było na pozostać obojętnym.

To właśnie stało się z Bartkiem. Pan Chlebowicz wpoił mu jedynie dobre skojarzenia z ojczyzną, historią, językiem i kulturą, zwyczajami i obrzędami. Po szkole chłopak nawet przez chwilę się nie zastanawiał, co studiować. Dostał się na wydział historyczny uniwersytetu, żeby podążać śladami swojego mentora. Chciał nauczyć swoich przyszłych uczniów historii Ojczyzny, opowiedzieć im o ludziach, którzy zbudowali nasz kraj i dzięki którym mamy nasze wyjątkowe miejsce do życia. Bartek to teraz dobry nauczyciel z gruntowną wiedzą, otwartym sercem i wrażliwą duszą.

Trending