Connect with us

Życie

Ojciec mojej siostrzenicy porzucił żonę i dziecko, bo chciał syna

Moja siostra poznała się z Leszkiem w pracy. Pracowali w różnych działach, ale ich biura znajdowały się niedaleko od siebie. Najpierw zaczęli ze sobą rozmawiać. Później przez 2 lata się spotykali. Poglądy mieli radykalnie odmienne, podobnie jak wartości. Kasia zakochała się jednak tak bardzo, że nie zwracała na nic uwagi. No, ale później wszystko się zmieniło. Pewnego dnia źle się poczuła. Zwolniła się nawet z pracy. Miałam wtedy wolny dzień, więc jej pomogłam. Zaproponowałam nawet, że wezwę lekarza.

Po kilku dniach Kasia domyśliła się, co jest przyczyną tego stanu. Okazało się, że jest w ciąży. Poszła do Leszka i mu o tym powiedziała. Na początku był wyraźnie zdenerwowany. Zareagował nawet agresywnie. Później powiedział, że małżeństwo nie wchodzi w grę. Mogą ze sobą zamieszkać, a dziecka, oczywiście, się nie wyrzeknie. Zwłaszcza, jeżeli urodzi się chłopiec. Chciał tylko syna, nie było mowy o córce. Kasia początkowo myślała, że ​​to taki żart, ale okazało się, że nie.

Czas płynął. Moja siostra wprowadziła się do Leszka. Miał własne mieszkanie. Długo namawiałyśmy ją z mamą, żeby została z nami przynajmniej do porodu. Leszek idzie do pracy, a ona siedzi sama w domu. No i ten nieformalny związek. Jak w razie czego udowodnić, że nie są obcymi osobami? Ale Kasia w tamtym czasie była zaślepiona miłością i uskrzydlona marzeniami o nowym życiu i dziecku, które wkrótce weźmie w ramiona.

Do rzeczy, pierwsze USG wykazało, że to będzie dziewczynka. Kasia na początku była szczęśliwa, ale potem przypomniała sobie słowa Leszka. Ona sama postanowiła nic mu nie mówić i błagała nas, żebyśmy się przypadkiem nie wygadały. Myślała, że kiedy Leszek weźmie córkę na ręce, zapomni o wszystkich wątpliwościach i swoich groźbach. Oczywiście, my też w to wierzyłyśmy. Nie jest przecież potworem, chociaż okazało się, że ojciec z niego żaden.

Kasia szczęśliwie urodziła, chociaż poród był dość trudny. Urodziła się zdrowa dziewczynka. Pierwsze, o co zapytał Leszek położną, to płeć dziecka. Na początku nic nie dał po sobie poznać, ale później nie pojawił się już w szpitalu, a wszystkie rzeczy Kasi odesłał kurierem. Powiedział, że nie weźmie ich do domu.

Teraz razem wychowujemy małą Zosię. I nadal nie rozumiemy, jak ojciec może porzucić swoje dziecko z powodu takich zasad.

Trending