Connect with us

Historie

Ojciec jest równie ważny, jak matka

Nie rozumiem, tak często zapomina się o roli ojca w życiu dziecka. Jeśli urlop wychowawczy, to tylko z matką, a jeszcze lepiej by było z babcią. Tylko nie z tatą. W przypadku rozwodu dzieci w pierwszej kolejności zostają z matką. Chociaż w niektórych przypadkach naprawdę powinno być inaczej.

Mamy też są różne. Moja historia to najlepszy dowód.

27-letnia Kaja i 31-letni Marcin mieli małego syna, 3-letniego Michałka. Długo zastanawiali się, co robić. Żona chciała wrócić do pracy, ale mąż był temu przeciwny. Kazał jej opiekować się dzieckiem.

Ale potem wszystko potoczyło znacznie najlepiej, przynajmniej dla Kai. Na świecie rozpoczęła się kwarantanna. Młoda matka mogła pracować zdalnie.

Ta opcja bardzo jej się spodobała. Dość chłodno odnosiła się do swojego syna, bardziej interesowała ją kariera. Kiedy Kaja siadała przy komputerze, cały świat przestawał dla niej istnieć.

Pewnego dnia wydarzył się wypadek. Chłopak biegał po mieszkaniu, chociaż jeszcze niezbyt dobrze koordynował swoje ruchy. Kaja siedziała przy pracy i w ogóle nie patrzyła na syna.

Michał pobiegł do kuchni i wywrócił stojący na kuchence garnek z wodą. Wszystko dobrze się skończyło, bo woda nie zdążyła się jeszcze bardzo nagrzać. Jednak chłopiec bardzo się przestraszył. A Kaja razem z nim. Na to wszystko przyszedł Marcin. Był wściekły na żonę. Zabronił jej zajmować się kilkoma rzeczami na raz.

Już teraz dobrze opiekowała się dzieckiem. Bała się, że może go nie upilnować. Ta sytuacja była dla niej dobrą lekcją.

A mój brat, na przykład, dostał po rozwodzie dzieci. Mieszka z nim 13-letnia córka i 7-letni syn. I wszyscy są bardzo szczęśliwi.

A zresztą, jego żona w tym czasie organizuje sobie życie osobiste. Rozwiedli się. Ewa zostawiła dzieci, gdy miały 10 i 4 lata i wyjechała do pracy za granicę. Okazało się, że poznała tam jakiegoś Turka. Później planowała wrócić do rodziny. Dobrze, że jacyś życzliwi zdążyli zrobić zdjęcia.

Mój brat natychmiast złożył pozew o rozwód. Przesłuchiwano świadków, którzy zgodnie z prawdą powiedzieli, że w większości dzieci były pod opieką ojca. Matka się nimi nie interesowała. Nigdy nawet nie była na zebraniu dla rodziców.

Teraz kobieta dalej nie interesuje się życiem syna i córki. Co kilka lat przychodzi do nich w odwiedziny z okazji urodzin, czasami zdarza jej się zabrać dzieci w święta. Dzwoni raz w tygodniu albo rzadziej.

Bywają czasami takie matki. Dlatego uważam, że nie powinno się wychwalać kobiet tylko za to, że urodziły. Macierzyństwo na tym się nie kończy. Trzeba dziecko wychować, dać mu miłość, opiekę i troskę.

A czy wy znacie takie beznadziejne matki? Albo prawdziwych ojców, którzy potrafią zaopiekować się dziećmi?

Trending