Connect with us

Rodzina

Obiecałam ojcu, że dobrze mu zapłacę, jeśli pomoże mi z synem. Za dodatkowe pieniądze mógł sobie pozwolić na lepsze jedzenie i różne przysmaki. Jego życie stało się szczęśliwsze, nasz dziadek jakby odmłodniał. A teraz ojciec już nie chce siedzieć z wnukiem, bo jego życiowa sytuacja się odmieniła.

Minęło dziesięć lat od śmierci naszej mamy. Dzieci dawno się rozjechały, ojciec został sam. Trudno było mu żyć samotnie, wspomnieniami, ale z czasem przyzwyczaił się do tego. Krewni przyjeżdżali do ojca tylko na wakacje, bo wszyscy pracowali i byli czymś zajęci, mimo że mieszkali blisko siebie.

Kiedy mój syn poszedł do pierwszej klasy, nasze życie się zmieniło. Trzeba go było prowadzić i odbierać ze szkoły, dawać w domu obiad, a potem zawozić na dodatkowe zajęcia. W przedszkolu był przez cały dzień, odbierałam go dopiero po pracy. Teraz mój syn zaczynał i kończył lekcje o różnych porach i miał pół dnia wolnego. Ktoś musiał się nim wtedy zająć.

Szukając wyjścia z tej sytuacji zadzwoniłam do taty i zaproponowałam, że mu zapłacę za pomoc w opiece nad synem. Ojciec początkowo wątpił, czy mu się uda, ale po moich namowach się zgodził.

Ojciec miał już swoje lata, ale wciąż był bardzo aktywny. Przez całe życie był odpowiedzialnym i kochającym mężczyzną. Dobrze poradził sobie również w roli dziadka. Razem z wnukiem odrabiali lekcje, chodzili na spacery, bawili się i chodzili na zajęcia. Mój syn był zadowolony z takiego towarzystwa.

Emerytura ojca nie była za wysoka, trudno było mu samemu się z niej utrzymać, więc dodatkowe pieniądze nie były dla niego bez znaczenia. Dostawał od nas co miesiąc dodatkową pensję, więc było go stać na lepsze jedzenie i różne przysmaki. Wcześniej staraliśmy się zawsze zawieźć tacie coś smacznego, ale teraz kupował to, co sam chciał.

Ja odprowadzałam syna do szkoły rano przed pracą, a ojciec odbierał wnuka po szkole i był z nim aż do wieczora, kiedy wracaliśmy z pracy. Mój tata zrobił się bardziej radosny, nawet tak jakby odmłodniał. A my z mężem mogliśmy spokojnie pracować i nie martwić się o bezpieczeństwo i czas wolny naszego syna.

Tydzień temu ojciec powiedział nam, że już nie będzie do nas przychodził. Zakomunikował to w sposób bardzo kategoryczny. Okazało się, że gdy dziadek czekał aż wnuk skończy zajęcia, podszedł do niego szef grupy tanecznej i zaprosił dziadka, żeby dołączył do zespołu. Tańczyli tam tylko seniorzy. Mój ojciec nigdy w życiu nie tańczył, ale tym razem tak mu się spodobało, że nie można go było powstrzymać.

Byłam wstrząśnięta tą wiadomością. Jak sobie teraz poradzimy bez ojca? Mój syn się do niego bardzo przyzwyczaił. Chyba będę musiała rzucić pracę.

Tatę można zrozumieć, ma nowych znajomych, nowe hobby… Ale i tak nie wiem, jak mógł tak szybko zamienić wnuka na tańce. No i jak sobie teraz poradzi bez tych dodatkowych pieniędzy.

Trending