Ciekawostki
Nigdy nie myślałam, że będę walczyła o stolik w kawiarni

W każdy piątek po pracy spotykamy się z koleżankami w kawiarni – żeby porozmawiać, opowiedzieć, co się wydarzyło przez cały tydzień, poplotkować. Ogólnie – żeby rozerwać się i zrelaksować po całym tygodniu pracy.
Tym razem przyszłam pierwsza i od razu podeszłam do stolika, który zaproponowała mi kelnerka – tuż przy oknie. Warto dodać, że kawiarnia była bardzo blisko morza, a widok z okna był po prostu niezrównany – szczególnie wieczorem, kiedy na zewnątrz wszystko było rozświetlone i widać było księżyc.
Spokojnie zajęłam miejsce i zamówiłam kawę czekając na moje znajome – dziewczyny się spóźniały. Niczego nie podejrzewając, poszłam do toalety – żeby przypudrować nosek, jak to się mówi. Torebkę zostawiłam na krześle, kelnerka za chwilę miała przynieść kawę.
Spokojnie wracam sobie z toalety i idę prosto do mojego stolika, ale widzę, że siedzą przy nim jacyś obcy ludzie z dzieckiem. Na początku bałam się, że ktoś ukradł moje rzeczy, ale potem zauważyłam je przy sąsiednim stoliku, który stał na środku sali, ale już nie przy oknie. Stała tam też moja kawa. Najpierw nie wiedziałam, co zrobić, ale potem zebrałam się na odwagę i podeszłam do tych ludzi:
– Przepraszam, ale to ja siedziałam przy tym stoliku. Tutaj leżały nawet moje rzeczy i stała moja kawa.
– A, przełożyliśmy pani torebkę. Nasza córeczka uwielbia siedzieć przy oknie. Pomyśleliśmy sobie, że nie będzie pani miała nic przeciwko temu. Więc już zostawmy wszystko tak, jak jest, dziękuję, – spokojnie odpowiedziała blondynka.
Aż mi odebrało mowę – nie spodziewałam się, że można sobie pozwolić na taką bezczelność. Cóż, dotąd nigdy nie spotkałam takich ludzi. Kobieta skończyła mówić i spokojnie odwróciła się do swojego towarzysza.
– No właśnie mam coś przeciwko. Proszę wstać od tego stołu – nikt nie dał pani prawa, żeby dotykać moich rzeczy bez mojej wiedzy. Gdyby pani poprosiła, to może bym się zgodziła, ale tak – to nie, – ledwo powstrzymywałam gniew.
– Nie puści pani dziecka do okna? Poważnie?
– Nie. I nie jest mi przykro – może proszę lepiej wytłumaczyć córce, że nie można się tak zachowywać. A jeżeli chce się coś dostać, to trzeba najpierw poprosić.
Kobieta aż się zaczerwieniła ze złości, ale musiała wstać i usiąść przy innym stoliku, – wyraźnie jej pokazałam, że nie ustąpię.

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina2 lata ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie2 lata ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki