Connect with us

Rodzina

“Nie zwracałeś na nią wystarczającej uwagi, to masz skutki”, – powiedziała moja teściowa

Kiedy się pobieraliśmy, miałem już własną firmę, mieszkanie, a za sobą wiele złych doświadczeń z kobietami. Jakoś nie miałem w tych sprawach szczęścia – albo wymagałem za dużo, albo trafiały mi się niewłaściwe partnerki. Miałem dotąd tylko jeden poważny związek i zakończył się on fiaskiem – Olę zmęczyło czekanie na oświadczyny i mnie zostawiła. Wtedy nie byłem gotowy na małżeństwo, ale teraz tego żałuję. Dlatego zdecydowałem, że jak tylko spotkam „tę” kobietę, nie zmarnuję już ani chwili.

I tak się stało – od samego początku Magda wydawała mi się wyjątkowa. Nie próbowała na siłę mi się przypodobać, była dość powściągliwa i wydawała mi się niezależną kobietą. Jak się okazało, po prostu nie przyjrzałem się jej zbyt uważnie, bo zakochałem się po uszy.

Po kilku miesiącach znajomości zdałem sobie sprawę, że jestem gotowy założyć z nią rodzinę. Magda bardzo dobrze przyjęła moje oświadczyny i już po dwóch miesiącach byliśmy oficjalnie mężem i żoną. Nie chciałem organizować dużego wesela, ale moja narzeczona nalegała – zawsze marzyła o białej sukni, kwiatach i mnóstwie gości. Spełniłem to jej marzenie, zwłaszcza, że było mnie na to stać.

I, teraz to już rozumiem, to właśnie pieniądze uwiodły moją żonę. Mnie może nawet nigdy nie kochała, po prostu chciała żyć bez zmartwień i problemów. Teraz to nie ma znaczenia – jestem bardzo rozczarowany jej zachowaniem.

Nasze życie małżeńskie wyglądało jak w popularnych serialach, w których mąż pracuje, a żona ma czas na własne przyjemności. Tak właśnie robiła Magda – bez większego trudu trwoniła rodzinny budżet na swoje zachcianki. Nigdy nie wyliczałem jej pieniędzy, ale zaczęło mnie to denerwować – drogie ubrania, wizyty w salonach kosmetycznych i spotkania z przyjaciółkami. Ale kiedy poruszyłem ten temat, zaczęła narzekać, że jej nie kocham i że jestem skąpy. Później odpuściłem, bo nie chciałem rujnować naszego związku.

Ale oczywiście, żeby dobrze zarobić, trzeba dużo pracować. Nie zawsze udawało mi się znaleźć czas na odpoczynek, a Magda się o to złościła. Próbowałem jej to wyjaśnić, ale na próżno. Tak żyliśmy, dopóki nie dowiedziałem się o jej zdradzie. Moja żona znalazła sobie nowego adoratora z grubym portfelem i postanowiła się do niego wyprowadzić. Nie zatrzymywałem jej i nawet nie chciałem z nią rozmawiać.

Moja teściowa pomagała jej pakować rzeczy – ja przyjechałem do domu, kiedy prawie wszystko było już zabrane. I wtedy matka mojej żony powiedziała do mnie:

– To twoja wina. Poświęcałeś jej za mało uwagi. Jedyne, co miałeś w głowie, to praca.

– Poważnie? A skąd się brały pieniądze, za które żyła Magda? To ona chciała luksusów. Więc proszę teraz wyjść z mojego mieszkania, i nie chciałbym więcej słyszeć ani o pani, ani o pani córce. Powodzenia.

Zamknąłem drzwi i pomyślałem, jak to dobrze, że nie mieliśmy razem dzieci – bo strata takiej żony to nie duży problem.

Trending