Ciekawostki
Nie spodziewaliśmy się, że Gruzini tak miło przyjmą turystów
Nie lubię spędzać urlopu za granicą, a w ogóle to takie leniwe wakacje na plaży nie są dla mnie. Moim zdaniem o wiele ciekawiej jest zwiedzać jakieś piękne historyczne miasta albo wędrować gdzieś na łonie przyrody.
Tak więc jesienią zarezerwowaliśmy z bratem wycieczkę do górskiego miasteczka w Gruzji, żeby za jednym razem obejrzeć i zabytki, i otaczającą je przyrodę.
Kiedy dotarliśmy na miejsce, byliśmy pod ogromnym wrażeniem. Wszystko wyglądało bardzo majestatycznie i pięknie. Z każdej strony otaczały nas góry, antyczne katedry i klimatyczne niskie budyneczki, które przez tyle lat zachowały swój urok i piękno. Muszę przyznać, że na początku trochę się denerwowaliśmy, bo zupełnie nie znaliśmy Gruzinów, ich zwyczajów i tradycji. Cała ta wyprawa wydawała nam się dość ryzykowna.
Ale okazało się, że Gruzini bardzo łatwo nawiązują kontakt, nawet jeżeli rozmawia się z nimi w języku, którego nie znają. Ogólnie są bardzo gościnnymi i hojnymi ludźmi. Nigdy wcześniej nie spotkaliśmy się z tym, żeby ludzie sami podchodzili do nas na ulicy, żeby coś zasugerować albo zapytać, czy wszystko w porządku. Było nam tam bardzo przyjemnie i czuliśmy się bezpiecznie jak w domu.
Oprócz tego poznaliśmy w Gruzji pewne młode małżeństwo. Zapraszali nas kilka razy do siebie, organizowali nam wspaniałe wycieczki po swojej miejscowości i okolicy. Gdyby nie oni, prawdopodobnie nigdy nie zobaczylibyśmy aż tylu ciekawych miejsc i nie dowiedzielibyśmy się tak wiele o tradycjach i obyczajach Gruzinów.
Ogólnie rzecz biorąc, mój brat i ja wróciliśmy do domu pod ogromnym wrażeniem. Nadal utrzymujemy kontakt z naszymi gruzińskimi przyjaciółmi.
Często nas zapraszają, żebyśmy znowu ich odwiedzili, tym razem z całą rodziną.
I chociaż nasza mama boi się latać, to myślę, że jakoś ją przekonamy tym, że gdy tylko poczuje gruzińską gościnność, od razu zapomni o wszystkich trudach podróży.
-
Ciekawostki11 miesięcy ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Rodzina2 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Ciekawostki1 rok ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Dzieci2 lata ago
Dałam synom mieszkanie, sama przyjechałam zamieszkać na wsi. Dzieci mieszkały w mieszkaniu podczas nauki, a ja byłam spokojna, że chłopaki spędzają razem czas. Kiedy obaj znaleźli dziewczyny, mieszkanie zrobiło się za małe. Przyszłe synowe były po prostu nie do zniesienia.