Historie
Nie można odpuszczać wychowania dzieci, bo to nie doprowadzi do niczego dobrego
Mam 40 lat i nie mam własnych dzieci. Ale mam dwóch bratanków – 7 i 14 lat, to są synowie mojego brata, których często odbieram ze szkoły, bo bratowa pracuje do 6 wieczorem.
Pewnego dnia w zeszłym tygodniu musiałam przez chwilę czekać na chłopców przed szkołą i zobaczyłam okropną scenę. Dzieci w wieku 10-11 lat chowały się za drzewami niedaleko szkoły i paliły papierosy. Ludzie kochani, gdzie są ich rodzice? Dlaczego te dzieci nie wróciły do domu zaraz po lekcjach? Albo dlaczego mama ani tata jeszcze ich nie odebrali?
Na początku chciałam do nich podejść i wytrącić im tę atrakcyjną „zabawkę” z rąk, ale potem pomyślałam, że nie mam prawa wychowywać cudzych dzieci. Oczywiście, każdy powinien spróbować wszystkiego, może większość teraz tak powie, i musi zdecydować, jaką drogę wybrać w życiu, ale przecież nie w tak młodym wieku.
Dlaczego nikt nie kontroluje takich małych dzieci? Powinni je chyba odbierać rodzice, a jeżeli się spóźniają, to za maluchy odpowiadają nauczyciele. Czy nie?
Możecie powiedzieć, że łatwo jest mi mówić o wychowywaniu dzieci, skoro nie mam własnych. Być może, ale nie sądzę, żeby dobrze było tak odpuszczać wychowanie waszych dzieci, bo to nie doprowadzi do niczego dobrego.
Dlatego, drodzy rodzice, rozmawiajcie więcej ze swoimi dziećmi i zainteresujcie się ich życiem. Bo to wy jesteście za nie odpowiedzialni.
-
Ciekawostki11 miesięcy ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Rodzina2 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Ciekawostki1 rok ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Dzieci2 lata ago
Dałam synom mieszkanie, sama przyjechałam zamieszkać na wsi. Dzieci mieszkały w mieszkaniu podczas nauki, a ja byłam spokojna, że chłopaki spędzają razem czas. Kiedy obaj znaleźli dziewczyny, mieszkanie zrobiło się za małe. Przyszłe synowe były po prostu nie do zniesienia.