Connect with us

Historie

Nie minęły nawet dwa tygodnie, gdy pewnej nocy mój syn wrócił do domu. Był tak załamany psychicznie, że nawet nie chciałam go o nic pytać, ale widziałam, że stało się coś strasznego.

Nie byłam zachwycona tym, że mój syn Patryk, którego kochałam, wychowywałam i o którego tak dbałam, chciał się ożenić z prawie dwa razy starszą od siebie Moniką.

– Mamo, kocham ją, – powiedział syn. – Jak możesz tego nie rozumieć?

– Wszystko rozumiem, synu, – próbowałam mu wytłumaczyć, – ale ty masz dopiero dwadzieścia lat, a ona trzydzieści osiem. To dojrzała kobieta. Do czego ci ona potrzebna? Możesz sobie znaleźć fajną dziewczynę w swoim wieku i być szczęśliwy. Na szczęście w naszej wiosce jest wystarczająco dużo dziewczyn, spójrz choćby na Karolinę…

– Mamo, nie chcę tego słuchać! – powiedział zdecydowanie syn. – Kocham tylko Monikę i niedługo się pobierzemy.

Narzeczona mojego syna chciała mieć huczne wesele, więc mój Patryk nie miał innego wyjścia, jak tylko wyjechać na całe lato do pracy do Norwegii, żeby spełnić życzenie ukochanej. Oczywiście irytowało mnie to, ale co mogłam zrobić? To była decyzja mojego syna, nie byłam w stanie go przekonać, że wydawanie dużych pieniędzy na kaprysy Moniki jest nierozsądne.

Krótko mówiąc, zorganizowali to wesele, chociaż dla mnie to nie był wesoły dzień. Nie byłoby może najgorzej, gdyby nie to, że synowa zamieszkała z nami. Oczywiście nie cieszyła mnie perspektywa mieszkania pod jednym dachem z kobietą prawie w moim wieku, bo ja sama mam dopiero czterdzieści trzy lata, ale co mogłam zrobić?

Jednak pewnego dnia zobaczyłam, jak Monika flirtuje z moim mężem i to już ostatecznie mnie wkurzyło.

– Nie interesuje mnie, dokąd, ale idź stąd gdziekolwiek. Jeżeli o mnie chodzi, możesz nawet mieszkać na ulicy, ale w moim domu nie ma dla ciebie miejsca, Monika!

– Wielkie mi rzeczy, – synowa zaczęła się ze mną kłócić, – myślisz, że zginiemy bez twojego domu? Niedoczekanie twoje! Przeprowadzimy się do mojego brata – on nie będzie miał nic przeciwko temu!

Tego wieczoru mój syn i synowa wyprowadzili się od nas. Oczywiście mnie i mężowi było bardzo przykro, że wyrzuciliśmy własne dziecko z domu, ale nie zamierzałam już więcej oglądać Moniki. Skoro syn chciał odejść razem z nią – proszę, w końcu jest dorosły i ma prawo popełniać własne błędy.

Nie minęły nawet dwa tygodnie, gdy pewnej nocy mój syn wrócił do domu. Był tak załamany psychicznie, że nawet nie chciałam go o nic pytać, ale widziałam, że stało się coś strasznego.

Rano Patryk zebrał się w sobie i powiedział mi, co go tak bardzo rozbiło. Jak się okazało, przez cały ten czas mieszkali z „bratem” Moniki – ma duży dom i na szczęście pozwolił im tam zamieszkać. Wszystko było w porządku, aż pewnego dnia Patryk zobaczył swoją żonę w ramionach tego mężczyzny. Jak się okazało, nie był jej bratem, tylko byłym chłopakiem. I pozwolił im u siebie mieszkać pod warunkiem, że Monika mu w pewien sposób za to “zapłaci”.

Nie wypominałam synowi, że ostrzegałam go, że tak to się może skończyć, bo widziałam, że i bez tego czuje się okropnie.

Ale, jak to się mówi, czas leczy rany. Minęło pół roku od rozwodu mojego syna z Moniką. Patryk zaczął trochę wracać do siebie. A po jakimś czasie zauważyłam, że wieczorami gdzieś znika.

Nie chciałam wchodzić z butami w jego sprawy, ale miałam nadzieję, że syn sam mi wszystko powie. I z czasem powiedział. Jak się okazało, Patryk zaczął spotykać się z Karoliną, naszą sąsiadką, która jest w jego wieku. Byłam bardzo szczęśliwa.

A w ostatnią sobotę było ich wesele. Teraz mam cudownego syna i piękną synową. Mam nadzieję, że będą żyli długo i szczęśliwie i pewnego dnia uczynią mnie babcią. Nie wspominamy o Monice, bo to, co się stało, po prostu się stało. A my żyjemy dalej.

Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

dwanaście − jeden =

Trending