Historie
Nie mam więcej ochoty widzieć kolegów z liceum.

Któregoś dnia zadzwoniła do mnie koleżanka z liceum z informacją, że w najbliższą sobotę odbędzie się spotkanie klasowe absolwentów. Namawiała mnie na przyjazd, gdyż nie widzieliśmy się od trzydziestu lat. Wysłuchałem ją, ale nie miałem ochoty uczestniczyć w tym spotkaniu. Nie byłem przekonany, że spotkanie po tylu latach ma sens.
Studiowałem na uniwersytecie w innym mieście, w którym zamieszkałem, znalazłem pracę i założyłem rodzinę. Przez cały ten czas nie utrzymywałem bliższych kontaktów z kolegami z liceum, a za pośrednictwem mediów społecznościowych niewiele wiedziałem co się u nich dzieje. Doszedłem do wniosku, że to spotkanie klasowe będzie okazją do odświeżenia znajomości.
Spakowałem się i pojechałem na to spotkanie do swojego rodzinnego miasta, ciesząc się, że przy okazji odwiedzę rodziców. Wziąłem udział w tej uroczystości, ale wyszedłem z lokalu z niesmakiem.
Opowiem teraz dlaczego.
Po ukończeniu liceum zapamiętałem kolegów młodych i pięknych. Ponieważ znałem ich plany, wyobrażałem sobie, że każdy z nich odniósł sukces, o jakim marzył. Gdy wszedłem do lokalu, w którym odbywało się spotkanie, miałem ochotę zaraz wyjść i jak najszybciej wrócić do domu.
Już na początku spotkania zdenerwowałem się zachowaniem Iwony, która kiedyś była moją pierwszą miłością. Była mocno postarzała, zaniedbana a jej cera wskazywała na to, że nie „wylewa za kołnierz”, co również potwierdził wyczuwalny zapach alkoholu. Iwona jest wciąż singielką i flirtowała z każdym kolegą z klasy.
Byłem również rozczarowany postawą dwóch moich przyjaciół – Piotra i Mikołaja, z którymi mieszkaliśmy w sąsiedztwie. Obaj nigdzie nie pracują i są na utrzymaniu swoich żon, a jedynym tematem rozmowy były mecze piłki nożnej i to, gdzie pójdą na piwo.
Spotkanie klasowe wyglądało żałośnie. Co chwilę wznosili toast, przegryzając kiełbasą i obmawiając nieobecnych kolegów, którym zazdrościli sukcesów zawodowych. Kobiety plotkowały, dużo tańczyły, a całe towarzystwo było mocno nietrzeźwe.
Wróciłem do domu. Zdałem sobie wówczas sprawę, jak ważna jest dla mnie moja piękna i mądra żona. Analizując nasze pierwsze spotkanie klasowe, wiedziałem, że było ono pierwszym i ostatnim.
Chcę oby w mojej pamięci pozostała piękna Iwona, a Piotr i Mikołaj niech zawsze będą dla mnie kumplami-urwisami. Chcę, aby moje szkolne wspomnienia o kolegach nie były popsute przez ich życie marnowane na własne życzenie.

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina1 rok ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie1 rok ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki