Connect with us

Ciekawostki

Nie mając pojęcia o życiu w akademiku, młody chłopak pojechał na studia do miasta

Młody bohater tej historii w ogóle nie był przygotowany do surowego życia w mieście, w którym planował uczyć się po szkole. Rodzice nie powiedzieli mu, jak to jest mieszkać w akademiku, więc napotykał tam na takie sytuacje, których się zupełnie nie spodziewał. Miał ochotę od razu wracać do domu.

Na studia dostał się bez problemu. Dostał miejsce w akademiku, a pokój dzielił z dwoma innymi chłopakami. I tu zaczęło się najciekawsze. Ponieważ nasz student był z natury bardzo miły, chętnie pomagał współlokatorom. Ciągle coś od niego pożyczali – patelnię, widelec, talerz i tak dalej. Nawiasem mówiąc, te rzeczy później nie wracały do ​​​​właściciela. Kiedy pytał, gdzie są, wszyscy odpowiadali, że nie wiedzą i próbowali mu zrobić wodę z mózgu, co zresztą im się udawało.

Kiedyś zagadała do niego koleżanka z roku, która mieszkała dwa piętra niżej. Spytała: „Dlaczego tak im wszystkim pomagasz? Przecież oni nigdy nie oddają ci twoich rzeczy”, na co odpowiedział: „Nie myślałem o tym. Gorzej, że warunki tutaj są takie słabe”. Dziewczyna była bardzo zaskoczona, że kolega spodziewał się czegoś innego.

Dała mu kilka dobrych rad na to, jak postępować z innymi studentami, a on obiecał, że teraz będzie już ostrożniejszy. Po dwóch miesiącach mieszkania w akademiku zdał sobie sprawę, że nie poradzi sobie długo z pieniędzmi, które dostawał od rodziców. Postanowił znaleźć sobie pracę na pół etatu. W tym też „pomogli” mu współlokatorzy, on znów dał się nabrać, a chłopaki tylko się z niego śmiali.

Dali mu adres miejsca, w którym rzekomo każdy z nich sobie dorabia po zajęciach. Dotarcie tam zajęło chłopakowi dużo czasu, aż trzy razy musiał się przesiadać z jednego autobusu na drugi, ale w końcu dojechał na miejsce. Jak się okazało, stał tam opuszczony budynek, który wyglądał, jakby nadawał się tylko do wyburzenia. Chłopak zaczepił jakiegoś przechodnia, zapytał go o pracę tutaj, a ten pokręcił palcem przy skroni, powiedział, że nikogo tu od dawna nie ma i poszedł w swoją stronę.

Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

3 × trzy =

Trending