Connect with us

Historie

Nie będę już odwiedzał moich znajomych.

Mieszkałem w mieście, a moi dobrzy znajomi zamieszkali na wsi. Często rozmawialiśmy przez telefon, wysyłaliśmy SMS-y lub kontaktowaliśmy się poprzez media społecznościowe. Zawsze zapraszali mnie do siebie. Alek i Maja jak tylko mieli trochę wolnego czasu, często mnie odwiedzali, a ja nie mogłem do nich dotrzeć. Zaprosili mnie do siebie na ich rocznicę ślubu. Musiałem pojechać i nie mogłem w tym przypadku odmówić. Spakowałem się, kupiłem bilet autobusowy i pojechałem do nich w odwiedziny. Przyjechałem późno w nocy, Alek czekał na mnie na dworcu, przyjechaliśmy samochodem do domu i poszliśmy spać. Rano wiedziałem już, ilu będzie gości i jakie posiłki będą na stole. Wręczyłem im prezent, którym był czajnik, bo pomyślałem, że znajomi mogą go potrzebować.

Uroczystość była bardzo udana, siedzieliśmy do późnego wieczora i postanowiliśmy nie usuwać niczego ze stołu i sprzątanie zostawić na drugi dzień. Wcześnie się obudziliśmy. Maja przygotowała nam pyszną kawę. Potem gospodarz postanowił pokazać mi swoje podwórko, ogród, tłumaczył mi, co kupił i cieszył się tym, jak pięknie się robi wokół domu. Chwalił się, jaką niedawno zrobił altanę i zaproponował, abyśmy wieczorem, przed moim wyjazdem przyrządzili kebab. Niektóre potrawy pozostały jeszcze z wczorajszej uczty. Zgodziłem się i poszliśmy do sklepu po mięso.

Początkowo miałem nadzieję, że kiedy zrobimy zakupy, za wszystko zapłacimy po równo. Poszliśmy do sklepu i Alek zaczął wymieniać sprzedawcy wszystko, co chce kupić, a było tego niemało. Do końca myślałem, że rozliczymy się, ale tak się nie stało. Wieczorem, kiedy już usmażyliśmy kebab, postanowiłem zapytać przyjaciela o pieniądze, które powinien mi oddać za zakupy, ale nic nie odpowiedział i najzwyczajniej w świecie, zignorował mnie.

Nie wspominałem już o tych pieniądzach, ale pomyślałem, że tak nie powinno być. Gdybym wiedział, że mnie naciągnie na duży wydatek, sam bym coś kupił jeszcze pierwszego dnia, po przyjeździe, ale stwierdziłem, że jedzenia jest bardzo dużo i nic w sumie nie trzeba dokupywać. Zdecydowałem, że nie pojadę już do tych znajomych. Zdawałem sobie sprawę, że przyjechałem do nich na kilka dni, będę u nich spał i jadł, ale oni odwiedzają mnie często, nie wydają wtedy pieniędzy i są na moim utrzymaniu. Co więcej, zostałem zaproszony, sam się nie wprosiłem, a Alek doskonale wiedział, jaka jest moja sytuacja finansowa.

Z czasem ta para się rozstała. Alek zaczął zdradzać Maję. Czasami kłamał żonę, że jedzie do mnie w odwiedziny, a tak naprawdę jechał do swojej kochanki. Nie wiem, jak ta historia się ostatecznie skończyła, wiem tylko, że małżonkowie nie są teraz razem. Nie kontaktuję się już z nimi i mam nadzieję, że Maja znajdzie swoje prawdziwe szczęście.

Trending