Rodzina
Nasi rodzice zmówili się, aby przekonać nas do urodzenia im wnuków.
Moi rodzice męczyli mnie już od 18. roku życia tym, jak to by już chcieli bawić wnuki. Ponieważ jestem ich jedyną córką, nie było nikogo innego, na kogo mogli liczyć, więc musiałam wszystkiego wysłuchiwać sama
Starałam się na to nie reagować, bo wtedy nawet nie miałam chłopaka, a co dopiero mówić o dzieciach. Uczyłam się, chciałam iść na studia i przez najbliższe 5-7 lat zdecydowanie nie miałam zamiaru rodzić. Dla mnie najważniejsze było zdobycie dobrego wykształcenia i rozwinięcie swojej kariery. Szczerze mówiąc, nawet później nie planowałam zakładać rodziny. Ale nie mówiłam o tym rodzicom, bo nie chciałam ponownie wysłuchiwać morałów.
Mniej więcej na 3. roku studiów zaczęłam się spotykać ze wspaniałym chłopakiem, Tomkiem. Byliśmy w tej samej grupie, więc wiele nas łączyło. Tak zaczął się nasz związek.
Później zdecydowaliśmy, że spróbujemy razem zamieszkać. Tak jak wcześniej, większość czasu spędzaliśmy razem – ucząc się, spacerując, podróżując. Rozdzieliliśmy się dopiero, kiedy poszliśmy do pracy.
I tak uważaliśmy się za rodzinę, ale mimo to Tomek mi się oświadczył. Zgodziłam się bez wahania, ponieważ czułam, że jesteśmy pokrewnymi duszami i po prostu musimy być razem. Wiecie, jak to jest, nigdy nie widziałam, żeby dwoje ludzi było do siebie tak bardzo we wszystkim podobnych.
Kiedy poinformowaliśmy rodziców, byli bardzo szczęśliwi i natychmiast zapytali: „Nie jesteś przypadkiem w ciąży?”
Zaniemówiłam, ponieważ wtedy już wiedziałam, że nie chcę mieć dzieci, a mój Tomek w pełni się ze mną zgadzał. Tak, wyobraźcie sobie, że są na tym świecie kobiety, które świadomie nie chcą poznawać uroków macierzyństwa.
Miałam inny plan na życie – chciałam budować karierę, podróżować i cieszyć się życiem z ukochaną osobą u boku. Ale nie mogliśmy powiedzieć tego rodzicom, wiedzieliśmy, że nie zareagują na to dobrze.
Po ślubie robiliśmy, co chcieliśmy i cieszyliśmy się z tego. Czy nie po to ludzie zakładają rodziny?
Ale wtedy rodzice z obu stron zjednoczyli siły i zaczęli jeszcze bardziej domagać się wnuków. Nie mieliśmy wyjścia, musieliśmy przyznać się do naszego stanowiska. Wszystko było logiczne – nie jesteśmy gotowi, żeby zostać rodzicami, więc po co nas do tego zmuszać?
Jednak nasi rodzice mieli obsesję na tym punkcie i wywierali na nas ogromną presję. Kiedyś strasznie się z nimi pokłóciliśmy z tego powodu. Powiedziałam, że jeżeli tak bardzo chcą dzieci, to niech sami je urodzą, a ja nie zamierzam się poświęcać.
Od tamtej rozmowy praktycznie nie utrzymujemy z nimi kontaktu. No i mają, chcieli wnuków, a stracili dzieci.
Jak uważacie? Czy rodzice mieli prawo wywierać na nas tak dużą presję? A może powinnam zajść w ciążę dla świętego spokoju?
-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech