Connect with us

Życie

Narzeczona spakowała swoje rzeczy i uciekła, zostawiając mnie samego z 6-miesięcznym dzieckiem

Mam 23 lata i jestem ojcem 6-miesięcznego Piotrusia. Moja dziewczyna zostawiła mnie miesiąc temu. Po prostu spakowała się i wyjechała. Spotykaliśmy się przez ponad rok, zanim Klaudia dowiedziała się, że jest w ciąży. Nie chciała dziecka, ale ja nalegałem, żeby donosiła ciążę. Teraz zostałem sam z synem.

Poznaliśmy się na imprezie. Był piątkowy wieczór i każdy szedł do baru, klubu albo dyskoteki. Ja umówiłem się ze znajomymi, a ona ze swoimi przyjaciółkami. Siedzieliśmy przy sąsiednich stolikach, gdy nagle jeden facet z mojego towarzystwa wymyślił zabawę: żebyśmy się założyli, który z nas pierwszy zapozna się z jakąś dziewczyną i zdobędzie jej numer telefonu.

W ten właśnie sposób poznałem Klaudię. Niezobowiązujące spotkania przerodziły się w wielką miłość. Tego wieczoru dała mi swój numer telefonu, a następnego ranka napisałem do niej, czy zgodzi się pójść ze mną na randkę. Po trzech miesiącach wprowadziła się do mnie, a po kolejnych sześciu jej się oświadczyłem. Nie mieliśmy jednak czasu na ślub. Wkrótce dowiedziała się, że spodziewa się dziecka.

Rozpoczęły się długie dni kłótni i sprzeczek. Klaudia chciała się pozbyć dziecka, bo nie była gotowa, żeby zostać matką, ale ja obiecałem jej, że będziemy szczęśliwą rodziną, a dziecko będzie jej idealnym dopełnieniem. W czym dziecko mogłoby nam przeszkadzać, zwłaszcza jeżeli los już nam je podarował? Nie wiem, co się zmieniło, ale Klaudia w końcu zgodziła się urodzić naszego synka.

Wydawało mi się, że wszystko znowu zaczęło się układać. Spokojnie przeszliśmy całą ciążę i poród. Klaudia wyglądała na szczęśliwą… Jednak pół roku później zobaczyłem nagle, że jej rzeczy zniknęły z mieszkania. Na stole leżała jedna krótka notatka od niej. Napisała, że nie może już tak dłużej, życie rodzinne nie jest dla niej, a skoro tak bardzo pragnąłem dziecka, to mam je sam wychować. Jej matka powiedziała, że Klaudia wyjechała do Włoch i nie planuje w najbliższej przyszłości wracać. Mam szczęście, że moja niedoszła teściowa jest mądrą kobietą. Bardzo mi pomaga. Na początku codziennie przychodziła wszystkiego mnie uczyć: jak karmić dziecko i jak zmieniać pieluchy.

Wciąż nie mogę zrozumieć, jak to możliwe. Zostawić własne dziecko i po prostu uciec, zostawić syna bez matki? Ale mimo wszystko obiecałem sobie, że będę najlepszym ojcem dla Piotrusia!

Trending