Connect with us

Historie

„Musisz wybrać – albo ja, albo twoja córka. Chyba rozumiesz?” – powiedział Grzegorz pewnym siebie tonem

Beata w klasie maturalnej zaszła w ciążę ze swoim kolegą ze szkoły. Wtedy była pewna, że ​​to miłość jej życia. Ale Sebastian, kiedy dowiedział się ciąży, wyparł się dziecka, a nawet po całej wiosce rozpuszczał o dziewczynie brzydkie plotki. Sama Beata i jej rodzice powinni się wstydzić – taka młoda i z brzuchem, co ludzie powiedzą? Ale dziewczyna miała szczęście. Rodzice ją wspierali, pomagali i jej, i dziecku. Po dwóch latach postanowiła iść na studia – zostawiła córkę z rodzicami i pojechała do miasta.

Beata studiowała na Uniwersytecie Ekonomicznym, a równocześnie dorabiała sobie na pół etatu. Pracowała jako kelnerka w jednej z restauracji, żeby trochę odciążyć rodziców. Tam poznała Grzegorza – młodego, przystojnego i niezbyt biednego. Mężczyzna od razu się w niej zakochał i był gotów zrobić dla niej wszystko.

Romantyczne spotkania, słodkie pocałunki, a w końcu Beata wprowadziła się do Grześka. Od tego momentu zaczęli planować ślub. Dziewczyna oczywiście natychmiast opowiedziała mu o swojej córce, a Grzegorz twierdził, że to nie jest żaden problem. Dał jej nawet pieniądze na ubrania i zabawki dla dziecka. Z czasem Beata zaczęła coraz częściej poruszać temat przeprowadzki córki. Jakież było jej zdziwienie, kiedy okazało się, że Grześkowi ten pomysł zupełnie się nie podoba. Powiedział stanowczo, że rozumie, że Beata kocha swoją córkę, ale wolałby, żeby dalej mieszkała na wsi. Po co im teraz dzieci? I w ogóle – dziecko jest przyzwyczajone do dziadków, a tutaj nie ma dla niej miejsca.

Beata była wstrząśnięta, nie wiedziała, co powiedzieć – kochała przecież Grześka. Ale jego ostatnie zdanie pomogło jej podjąć decyzję:

– Musisz zrozumieć, że nie jestem gotowy, żeby wychowywać cudze dziecko. Musisz wybrać – ja albo Asia. Myślę, że zdecydujesz tak, jak powinnaś i będziemy dalej żyć tak, jak do tej pory – powiedział z przekonaniem.

Dziewczyna nie odpowiedziała. Ale następnego dnia, kiedy Grzegorz wrócił do domu, ani Beaty, ani jej rzeczy nie było, zostawiła tylko krótki liścik: „Zawsze wybieram moje dziecko”.

Trending