Connect with us

Rodzina

Moja żona odmówiła swojemu bratu pomocy. Teraz mężczyzna nie odzywa się do nas.

Zgodnie z nowymi przepisami Wydziału Edukacji, w naszym mieście od nowego roku szkolnego dzieci będą mogły uczęszczać do szkoły tylko w obrębie miejsca zameldowania. Takie zasady istniały wcześniej, ale były mniej rygorystyczne, można było bowiem negocjować z kierownictwem, a teraz będzie to o wiele bardziej skomplikowane.

Brat mojej żony mieszka wraz z rodziną w sąsiednim domu, obok nas, chociaż jest zameldowany na drugim końcu miasta, a jego żona pochodzi z kompletnie innej części kraju. Nadszedł czas, aby zapisać małe dziecko do pierwszej klasy, ale w szkole odmówili im, mówiąc, że przyjmują tylko dzieci, które są zameldowane w okolicy. Tak się dzieje! W innej szkole było to samo. Problem nie został w żaden sposób rozwiązany.

Jedyne wyjście to zabranie syna na drugi koniec miasta, co jest niezwykle niewygodne.

Teraz mieszkamy w mieszkaniu żony. Rodzice i krewni Iwony mnie nie lubili. Gardzili mną i prawie w ogóle nie rozmawiali z nami, ponieważ moja ukochana trzymała moją stronę. Nie rozmawiali nawet z naszymi dziećmi, a to są ich wnuki i siostrzeńcy. Jej brat zaproponował, aby moja żona zameldowała jego syna u siebie. Wszystko byłoby sprawiedliwe, bez oszustwa, tylko dla dokumentów.

Co powinna zrobić? Z jednej strony to krewni, którzy najpierw wykreślili Iwonę ze swojego życia, a teraz pojawili się, ponieważ potrzebowali jej pomocy. Z drugiej strony, szkoda mi ich syna, ponieważ będą musieli ciągnąć go do szkoły, nie wiadomo nawet jak daleko.

Żona długo się wahała, ale jednak odmówiła bratu. Całkowicie popieram jej decyzję. Oczywiście jej brat wylał pod naszym adresem mnóstwo brudu z tego powodu, ale żona postanowiła pozwolić dorosłemu niezależnemu mężczyźnie poradzić sobie ze swoimi problemami samodzielnie, a nie rozwiązać je kosztem swojej siostry.

Trending