Connect with us

Rodzina

Moja teściowa może i nie jest konfliktowa, ale zawsze chce dobrze wyglądać w oczach innych osób i w tym celu korzysta ze wszystkich możliwych metod, nie myśląc nawet o bliskich.

Do tej pory nie miałam z nikim żadnych poważnych konfliktów. Ale to, co zrobiła z moimi rzeczami, oburzyło mnie i rozwścieczyło. Kto dał jej prawo do decydowania o tym, co będę nosić, a czego nie?

Chociaż rodzice mojego męża mieli duży dom, postanowiliśmy zamieszkać osobno. To jednak lepiej, jak w domu jest jedna gospodyni i wszystko urządza sobie po swojemu. Ale nie mieliśmy za wiele pieniędzy, więc wynajęliśmy kawalerkę – dla nas dwojga miejsca było w sam raz. W przyszłości planowaliśmy kupić własne mieszkanie.

Do teściów często chodziliśmy w gości, spędzaliśmy razem święta i ogólnie byłyśmy w dobrych stosunkach. Matka męża traktowała mnie jak córkę – nauczyła mnie gotować niektóre potrawy, chętnie mi doradzała i ogólnie była życzliwa. Mogę śmiało powiedzieć, że mi się poszczęściło. Ale teściowa ma jedną cechę, której bardzo nie lubię – chce być miła dla wszystkich. Pomaga sąsiadom i krewnym, nawet jeśli jej samej to jest nie na rękę. Zawsze martwi się o to, co ludzie o niej powiedzą. Niby nie ma w tym nic złego, ale czasami przekracza wszelkie granice.

Na przykład oddała komputer Krzyśka synowi swojej koleżanki. Mój mąż dawno go nie używał i urządzenie stało bezczynnie, ale to jednak jego rzecz, on za to zapłacił. A teściowa oddała go jakiemuś dziecku i nawet nie zapytała syna o zgodę. Nawiasem mówiąc, Krzysiek zamierzał go sprzedać – komputer był sprawny i nie taki tani. Nic nie powiedział matce, przemilczał to.

No dobrze, to należało do jej syna, nie będę się w to wtrącać. Ale teściowa uznała, że może się rozporządzać również moimi rzeczami. To się stało wtedy, kiedy byłam w ciąży.

Sporo wtedy przytyłam. Nic więc dziwnego, że musiałam wymienić garderobę. A żeby nie zajmować całej szafy, bo miejsca i tak mamy mało, przewieźliśmy moje ubrania do domu teściów i zostawiliśmy je w dawnym pokoju mojego Krzyśka. Rozmawiałam o tym z teściową i nie miała nic przeciwko temu – pokój stał pusty i moje rzeczy nikomu nie przeszkadzały. Oczywiście, miałam zamiar schudnąć po porodzie i znowu się zmieścić w ulubione dżinsy. Ale jak się później okazało, ten plan nie mógł się zrealizować.

A wszystko dlatego, że teściowa postanowiła oddać prawie wszystkie moje ubrania córce swojej kuzynki. Kiedyś jej się poskarżyła, że Wiola nie ma się w co ubrać, bo nie stać jej na nowe ubrania. Dziewczyna wpada z tego powodu w kompleksy – właśnie dostała się na studia i nie chciałaby wyglądać gorzej niż jej koleżanki z roku. Wtedy moją teściową olśniło – przecież może jej oddać moje ciuchy!

Dowiedziałam się o tym dopiero wtedy, jak postanowiłam przejrzeć te ubrania i przyjechałam do teściów w odwiedziny. Okazało się, że moich rzeczy już od dawna tam nie ma, a mama mojego męża była pewna, że ​​już o nich zapomniałam. A poza tym, ja mogę sobie bez problemu kupić nowe ubrania, a Wiola nie ma na to pieniędzy. I nieważne, że wśród tych ubrań były drogie markowe rzeczy i mój ulubiony płaszcz. Byłam tak urażona, że nawet nie wiedziałam, jak się zachować.

Nie chciałam się kłócić z teściową, ale też nie mogę czegoś takiego tolerować. Starałam się jej spokojnie wytłumaczyć, że przynajmniej należało mnie zapytać o zdanie – sama coś bym dała tej dziewczynie. Ale teściowa obraziła się na mnie i się rozpłakała. Teraz nie wiem, co dalej robić.

Trending