Życie
Moja sąsiadka Weronika powiedziała, że żałuje, że wyszła za mąż.
Kiedy to usłyszałam, bardzo się zdziwiłam, bo wyglądali na bardzo szczęśliwą parę. Przed ślubem znali się przez kilka lat, a sama Weronika dosłownie marzyła o tym, żeby wyjść za mąż. Nic dziwnego, wszyscy naokoło wypominali jej wiek i przypominali, że młodość szybko mija. Chociaż wtedy miała tylko 26 lat.
Pod taką presją dziewczyna sama już zaczęła wierzyć w te bzdury. No bo sami powiedzcie, czy 26-letnią dziewczynę można nazwać prawie starą? Tak chyba uważa jedynie pokolenie naszych babć.
Narzeczony Weroniki, Andrzej, to porządny mężczyzna z dobrą pracą i świetnymi perspektywami. Przez długi czas zabiegał o dziewczynę i w końcu zwróciła na niego uwagę.
Weronika mówi, że na początku wszystko było idealnie – tak jak marzyła, założyła własną rodzinę i była szczęśliwa, że rozpoczęła nowy etap w swoim życiu. Rzuciła nawet pracę i zajęła się tylko domem. Powiedziała, że dla rodziny jest gotowa zrobić wszystko i że naprawdę taki podział ról jej się podoba.
To brzmiało dziwnie, bo wcześniej była typową karierowiczką i wszyscy o tym wiedzieli. Wydawało się jednak, że zmieniła priorytety i postawiła rodzinę na pierwszym miejscu. Ale ta nasza rozmowa wszystko wyjaśniła.
To było dla mnie dość nieoczekiwane, bo wcześniej rzadko ze sobą rozmawiałyśmy. Niedawno wracałyśmy razem z supermarketu, a Weronika zaprosiła mnie do siebie na kawę i ciasto. Chętnie się zgodziłam.
Na początku rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym, ale w pewnym momencie sąsiadka zaczęła narzekać na swoje życie i małżeństwo. Okazało się, że nie podoba jej się jednak rola gospodyni domowej i dobrej żony. Powiedziała, że popełniła duży błąd, wychodząc za mąż, a teraz nie wie, jak to naprawić. Andrzej ciągle nalega na to, żeby mieli dzieci, a ona nie jest pewna, czy jest na to gotowa.
Możnaby pomyśleć – co jest w życiu Weroniki nie tak? Ma rodzinę, kochającego męża, a jednak nie jest szczęśliwa. Dla mnie odpowiedź była oczywista – kobieta tak chętnie spełniała czyjeś oczekiwania, że zupełnie zapomniała o sobie i swoich pragnieniach.
Od razu poradziłam sąsiadce, żeby porozmawiała o tym z Andrzejem i opowiedziała mu o wszystkim szczerze – żeby razem mogli rozwiązać to, co ją męczy. Oczywiście łatwiej jest coś zepsuć niż naprawić, ale czasami warto popracować nad związkiem.
Wygląda na to, że Weronika posłuchała mojej rady, bo zauważyłam, że wróciła do pracy. Może tak i lepiej, nie każda kobieta chce być gospodynią domową i siedzieć w domu przez całą dobę. Ale ja tam nie wiem, co ona sobie teraz naprawdę myśli – sama wszystko opowie.
-
Ciekawostki11 miesięcy ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Rodzina2 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Ciekawostki1 rok ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Dzieci2 lata ago
Dałam synom mieszkanie, sama przyjechałam zamieszkać na wsi. Dzieci mieszkały w mieszkaniu podczas nauki, a ja byłam spokojna, że chłopaki spędzają razem czas. Kiedy obaj znaleźli dziewczyny, mieszkanie zrobiło się za małe. Przyszłe synowe były po prostu nie do zniesienia.