Historie
Moja sąsiadka jest przekonana, że jej mąż przychodzi do mnie na randki, więc zaczęła śledzić nie tylko jego, ale mnie też.
Nigdy nie sądziłam, że wpadnę w sam środek historii jak z brazylijskiego serialu – intrygi, plotki, nieporozumienia. W dodatku stałam się jedną z głównych bohaterek, nawet tego nie podejrzewając i na pewno nie z własnej woli. A zaczęło się od tego, że nie tak dawno obok mnie wprowadziło się małżeństwo z małym dzieckiem.
Nie mam bliskich relacji z sąsiadami – nasze rozmowy sprowadzają się do „Dzień dobry” i „Do widzenia”. Ci nowi nie byli wyjątkiem, ale tylko do czasu. Z jakiegoś powodu kobieta zdecydowała, że powinna się ze mną zaprzyjaźnić – chociaż na początku nawet na mnie nie patrzyła i zachowywała się dość oschle. Ale pewnego sobotniego popołudnia zapukała do moich drzwi. Martyna, tak ma na imię, stała uśmiechnięta i trzymała w rękach ciasto:
– Cześć, nie przeszkadzam? Mogę wejść?
– Proszę. Co się stało?
– A nic, tak po prostu pomyślałam, że może powinnyśmy się lepiej poznać. No i jestem, upiekłam ciasto, może napijemy się kawy i pogadamy.
Zgodziłam się – może naprawdę zostaniemy przyjaciółkami? Martyna przyszła z córką, która cicho bawiła się przed telewizorem, a my w tym czasie rozmawiałyśmy.
– Od dawna tu mieszkasz? Mieszkasz sama? Nie masz męża? A chłopaka? – z marszu zaczęła sąsiadka.
– Nie, nie mam męża, ciągle jeszcze szukam. Mieszkam tu już ponad trzy lata, – odpowiedziałam zakłopotana i już chciałam sama o coś zapytać, ale Martyna weszła mi w słowo.
– A dlaczego sama? Gdzie jest twój chłopak?
– Mam chłopaka, ale to jeszcze nic poważnego, byliśmy dopiero na dwóch randkach. Niedawno się poznaliśmy, – odpowiedziałam odruchowo, nie rozumiejąc, skąd takie przesłuchanie ze strony osoby, która zna mnie zaledwie od kilku minut.
– Niedawno? A jak ma na imię? Ile ma lat? I jak wygląda?
– Wybacz, Martyna, ale zadajesz chyba za dużo pytań – nie znamy się aż tak dobrze.
– Och, ja tylko tak. Ja jestem mężatką prawie od pięciu lat – i to szczęśliwą, pamiętaj. Mój mąż mnie kocha i nawet nie patrzy na inne kobiety. Czy rozumiesz o czym mówię? Już wiele próbowało go odciągnąć od rodziny, ale natychmiast wyjaśniłam tym kobietom, gdzie jest ich miejsce. Czy mnie rozumiesz?
– Rozumiem, a co ja mam do tego?
– Tak, po prostu – tylko ostrzegam.
– Nasza rozmowa chyba zeszła w złym kierunku, może zmieńmy temat.
Posiedziałyśmy jeszcze ze dwadzieścia minut i sąsiadka poszła do siebie – rozmowa jakoś nam się nie kleiła.
Potem dowiedziałam się od innej sąsiadki, że Martyna jest strasznie zazdrosna i wciąż podejrzewa męża o zdradę – chociaż on jej nie daje żadnych powodów. Ale nowa sąsiadka widzi w każdej ładnej i młodej kobiecie rywalkę, która chce rozbić ich rodzinę. Próbowała „zaprzyjaźnić się” jeszcze z dwiema innymi dziewczynami z naszego bloku.
-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech