Connect with us

Życie

Moją przyjaciółkę nauczyło tego życie

To opowieść o mojej przyjaciółce Marcie, która od pięciu lat wykonuje dobrą robotę – co trzy miesiące oddaje krew jako honorowy dawca.

Dlaczego to robi? Pewnego niefortunnego wieczoru ojciec mojej koleżanki został ranny w wypadku samochodowym i trafił do szpitala. Stracił dużo krwi i potrzebował transfuzji. Pamiętam, że Marta zadzwoniła wtedy do mnie i zanosiła się płaczem, pytając, czy nie mam przypadkiem ujemnej grupy krwi. Niestety, moja krew nie pasowała.

Potem wszyscy zaczęliśmy szukać dawcy i przez długi czas nie mogliśmy znaleźć, ale jakimś cudem nareszcie się udało i w ten sposób ojciec mojej przyjaciółki przeżył. Wtedy Marta powiedziała mi, że to Bóg zmiłował się nad nimi, bo tak bardzo się wtedy modliła i przyrzekła, że jeżeli uda się uratować jej tatę, to ona zawsze będzie pomagać takim ludziom, jak jej ojciec. Odwdzięczy się, ratując czyjeś życie.

Kiedy wszystko dobrze się skończyło, Marta nie zapomniała o swojej obietnicy. Została honorowym dawcą krwi. Inne dziewczyny myślały o tym, żeby się rozerwać, albo po prostu chodziły po akademiku i piły piwo, a Marta pilnowała swojej diety, bo oddawała krew. Podchodziła do sprawy odpowiedzialnie, dobrze się odżywiała i nie piła alkoholu.

Jakoś niedawno spotkałam ją na ulicy i powiedziała mi, że w ostatni weekend to jej krew uratowała życie 3-letniej dziewczynce, Ewie. Marta powiedziała, że ​​lubi pomagać ludziom, bo tylko dzięki temu czuje, że jest potrzebna na tym świecie. I jest pewna, że postępuje właściwie.

Mówi, że wszystko w życiu do człowieka wraca. Dawno, dawno temu jakiś mężczyzna, który sam miał dużo własnych problemów ze zdrowiem, oddał krew dla jej ojca, więc jak ona mogłaby teraz obojętnie patrzeć na to, że dziecko potrzebuje pomocy? Dziś ona komuś pomoże, a jutro – ktoś jej. Jestem dumna, że mam taką koleżankę, więc wzięłam z niej przykład i również zostałam dawcą. Mam nadzieję, że moja krew też uratuje komuś życie!

Trending