Connect with us

Życie

Moja matka zdradziła ojca i zostawiła go w atmosferze skandalu. Miałam wtedy 12 lat, doskonale wszystko rozumiałam i zostałam z mamą.

Było mi żal ojca, ale nie czułam się wobec niego winna – nigdy się mną nie interesował, nawet gdy z nami mieszkał. Nawet teraz, kiedy chciałam poprawić nasze relacje, nie chce mnie słuchać. Wszystko dlatego, że uważa, że ja też go zdradziłam. Ale to nie moja wina.

Awantury i kłótnie w mojej rodzinie były na porządku dziennym – ojciec ciężko pracował i nie zwracał uwagi na matkę, a mama ciągle martwiła się tylko o siebie. Powodów do kłótni było wiele – że zostaliśmy w domu na weekend, że mama potrzebowała nową sukienkę, ale nie było na to pieniędzy, że ojciec zapomniał o rocznicy ślubu.

Mojej matce ciągle brakowało pieniędzy i uwagi, a ojciec był wiecznie zmęczony i nie chciał niczego zmieniać. W takich chwilach czułam się jak nikomu niepotrzebne i porzucone dziecko. Dlatego, kiedy dowiedziałam się o rozwodzie rodziców, nie przejęłam się tym zbytnio.

Przyczyną rozwodu była zdrada matki. Spotkała swoją pierwszą miłość i wszystko wróciło – dawał jej drogie prezenty, zapraszał do restauracji i poświęcał maksimum uwagi i czasu, podczas gdy ojciec, kiedy nie pracował, siedział przed telewizorem albo z kolegami w garażu. Koniec tego małżeństwa był oczywisty.

Po rozwodzie ojciec przeprowadził się do swojej matki, 20 kilometrów od naszego miasta. Ja zostałam z mamą – nie chciałam zmieniać szkoły ani żyć w gorszych warunkach. Mój ojciec odebrał to jako zniewagę i nie ze bardzo chciał ze mną rozmawiać. Co najwyżej składał mi życzenia na urodziny i czasami przyjeżdżał w odwiedziny. I to bardziej babcia mu kazała niż on sam chciał. Na tym w zasadzie kończyły się nasze kontakty.

Kiedy wychodziłam za mąż, postanowiłam, że zaproszę ojca na wesele. I szczerze chciałam się z nim pogodzić. Chociaż nie czułam się niczemu winna, byłam wtedy dzieckiem. Mama jest żoną Marcina już od ponad 10 lat, mają wspólną córkę. Nowy mąż mojej mamy traktuje mnie bardzo dobrze, ale jednak nie jest moim tatą. A chciałabym, żeby na moim ślubie był rodzony ojciec.

Kiedy zadzwoniłam, ojca nie było w domu. Postanowiłam więc pojechać tam sama i osobiście zaprosić go na wesele. Kupiłam ciasto i ruszyłam w drogę. Ale kiedy przyjechałam na miejsce, nikt na mnie nie czekał. Stałam przy furtce i wołałam ojca, ale nie reagował – chociaż wiedziałam, że jest w domu. Wyglądał zza firanki, ale mnie zignorował. Babcia do mnie wyszła i powiedziała, że ​​nie ma go w domu. Nie zapraszała mnie do środka, bo podobno spieszyła się na autobus. Nie chciałam już o nic pytać, bo zrozumiałam – nie jestem tu mile widziana. Chociaż widziałam, że babci było mnie żal. Ale kocha swojego syna i nie chce mu się sprzeciwiać.

Razem z tym nieszczęsnym ciastem wróciłam rozczarowana do domu. Czuję się urażona tym, że całą winę za rozpad małżeństwa ojciec zrzucił na moje barki – nie chciałam tego i, w ogóle, byłam dzieckiem. Tata przerzucił na mnie wszystkie swoje pretensje do mojej matki. Jak tak można zrobić? Czy dziecko jest odpowiedzialne za działania dorosłych?

Trending