Historie
Moja dziewczyna chciała mieć wszystko na raz, a została z niczym

Kiedy poznałem Martynę, byłem pewien, że to właśnie z nią chcę przeżyć resztę mojego życia. Na początku układało się między nami cudownie – romantyczne randki, miłosne wyznania, wspólne wyjazdy i wiele pozytywnych chwil. Ale w naszym związku było coś, co martwiło moją dziewczynę – chodziło o moje zarobki. Uważała, że powinienem zarabiać więcej. Według mnie moja pensja była całkiem niezła, do tego miałem własne małe mieszkanie, ale jej to nie za bardzo odpowiadało.
Na początku rzucała tylko od czasu do czasu aluzje, ale z czasem zaczęły się manipulacje i naciski. Martyna była przekonana, że powinienem w pracy “iść po trupach” i walczyć o podwyżkę. Byłem temu przeciwny – miałem swój własny plan, którego nie zdradzałem ukochanej. Chciałem zrobić jej miłą niespodziankę.
Ale złożyło się tak, że to ona zrobiła mi niespodziankę – z tym, że bardzo nieprzyjemną. Martyna postanowiła ode mnie odejść, bo nie mam żadnych perspektyw, a ona potrzebuje mężczyzny, który jest gotów zagwarantować jej dobre życie. Zaproponowała, żebyśmy zostali przyjaciółmi, wyjaśniła, że już mnie nie kocha i że poznała kogoś innego. Jak się okazało, bogatszego, odnoszącego sukcesy. Nie robiłem żadnych scen – skoro chce, niech odchodzi.
To mnie zabolało, ale jakoś wytrzymałem. Poza tym nie miałem czasu płakać – właśnie zakładałem własną firmę, o której nie powiedziałem mojej dziewczynie.
Od tamtej pory minęły ponad dwa lata i przypadkowo spotkałem kiedyś Martynę w sklepie – nie wyglądała na wesołą. Porozmawialiśmy chwilę i okazało się, że ten facet, dla którego mnie zostawiła, dawno wymienił ją na inną i teraz jest sama. A kiedy dowiedziała się, że moja firma całkiem dobrze sobie radzi, zaproponowała, żebyśmy umówili się na kawę. Odmówiłem – ja już nie potrzebuję tego związku i mam nadzieję, że dla niej to będzie dobra lekcja.

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina2 lata ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie2 lata ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki