Connect with us

Życie

Mój ojciec kiedyś zostawił moją mamę dla innej kobiety. To utkwiło mi w pamięci, dlatego postanowiłam być niezależna i kochać siebie, żeby nigdy coś takiego nie wydarzyło się w moim życiu. Ale nigdy nie przewidzisz tego, co się z tobą stanie

Przez długi okres mojego dzieciństwa patrzyłam, jak mama promienieje szczęściem, realizując się jako żona. A potem mój ojciec nas zostawił, a ona się tym załamała. Mama zawsze oddawała wszystko tacie, kochała go, wspierała i mu ufała.

W moich oczach byli cudowną parą i patrzyłam na nich z podziwem. Sama marzyłam o takiej rodzinie jak nasza. Te moje pragnienia legły jednak w gruzach, kiedy pewnego dnia mama powiedziała mi, że mam brata, a ojciec już nie będzie z nami mieszkał.

Już w tamtej chwili zdałam sobie sprawę, że przede wszystkim trzeba kochać siebie i polegać głównie na sobie. Wśród wszystkich mężczyzn, którzy okazywali mi zainteresowanie, szukałam kogoś, komu mogłabym zaufać. To, co zrobił ojciec, znacznie podkopało we mnie tę „funkcję”. Radek był jedynym, na którego mogłam liczyć i któremu mogłam i chciałam mówić o wszystkim, co leżało mi na sercu.

Ciężko pracowałam, żeby zapewnić sobie niezależność, żeby w razie czego nie sprzedawać później mieszkania wspólnie z mężem. Tak musiała zrobić moja mama – ojciec zażądał wtedy swojej części mieszkania, więc musiałyśmy sobie szukać nowego miejsca do życia.

Udało mi się kupić własne mieszkanie. Najpierw szyłam ubrania na zamówienie, a potem otworzyłam mały sklep internetowy i całkiem dobrze sobie radziłam. Wkrótce pobraliśmy się z Radkiem i zamieszkaliśmy w jego mieszkaniu, które zostawili mu dziadkowie. Moje mieszkanie wynajęłam. To była dobra decyzja, ponieważ mieliśmy z niego dodatkowy dochód.

Później, po roku, urodziły nam się bliźnięta. Były dla mnie i męża wspaniałym impulsem do rozwoju i jeszcze cięższej pracy. Zależało nam, żeby dzieciom niczego nie brakowało.

W naszej rodzinie panowała miłość i byłam bardzo szczęśliwa, że nam się udało, pomimo mojej wielkiej nieufności wobec mężczyzn. Radek był wspaniałym człowiekiem i mimo uszu puszczałam wszystkie opowieści o zdradach, jakie słyszałam od koleżanek. Nie uwierzyłabym, że coś takiego kiedykolwiek zdarzy się w moim życiu.

Nasze dzieci miały wtedy trzy latka. Na mój telefon przyszła wiadomość, że Radek ma inną kobietę. Nadawca prosił o spotkanie w konkretnym miejscu i o konkretnej porze. Nie wierzyłam w tę informację, ale postanowiłam pójść na to spotkanie. Była to mała kawiarenka na obrzeżach miasta. Przy jednym ze stolików siedziała dziewczyna, a obok niej stał wózek z dzieckiem.

Do ostatniej chwili modliłam się, żeby się okazało, że to jakiś żart. Ale kiedy dziewczyna mnie zobaczyła, wstała i skinęła głową.

– Pani Anna? – spytała.

– Anna, – kiwnęłam głową. Przed sobą miałam dziewczynę o smutnych oczach, a w głowie – pustkę. Nie mogłam ani myśleć, ani oddychać, nic. Przeczucie czegoś złego zżerało mnie od środka.

– Mam na imię Hania, a Radek jest moim byłym chłopakiem. Przepraszam, nie wiedziałam, że jest żonaty. Mówił, że nie ma nikogo, – dziewczyna płakała, a mnie to bardzo poruszyło. – To jest nasz synek, – wzięła dziecko na ręce i mi pokazała. – Pani mąż zostawił mnie, gdy dowiedział się o ciąży, a ja nie wiem co robić. Moja rodzina jest bardzo biedna, mamy w domu czwórkę dzieci, na jeszcze jedno nas po prostu nie stać. Chciałam panią poprosić o pomoc, bo nigdy by mi nie przyszło do głowy, że Radek ma żonę. Jeszcze raz przepraszam, to nie moja wina.

Płakała, a moje serce kruszyło się na drobne kawałki. Zdarzyło się to, czego najbardziej w życiu się obawiałam. Tylko, że mnie ta sytuacja nie złamie.

Mój mąż i ja rozwiedliśmy się. Radek spłacił mi połowę wartości naszego wspólnego mieszkania. Wprowadziła się tam Hania i mały Julek. Ja wróciłam z dziećmi do mojego mieszkania. Radek przepraszał, błagał mnie na kolanach, żebym mu wybaczyła, ale ja już nie mogłabym mu zaufać…  I żadna z nas, ani Hania, ani ja, nie byłyśmy winne temu, że mój były mąż okazał się takim pozbawionym zasad baranem.

Trending