Connect with us

Rodzina

Mój mąż już od młodych lat zbierał pieniądze na własne mieszkanie. Wyjeżdżał do pracy za granicę, oszczędzał na wszystkim. W końcu, po pół roku naszego wspólnego życia, udało nam się kupić mieszkanie. Ale Krzysiek nigdy się niczym nie przejmował. Niczego sobie nie odmawiał, często zmieniał samochody, jeździł na zagraniczne wakacje, kupował drogie gadżety

Mój mąż Piotrek ma młodszego brata Krzyśka, który zawsze mieszkał z rodzicami. Mój mąż już od młodych lat zbierał pieniądze na własne mieszkanie. Wyjeżdżał do pracy za granicę, oszczędzał na wszystkim. W końcu, po pół roku naszego wspólnego życia, udało nam się kupić mieszkanie.

Ale Krzysiek nigdy się niczym nie przejmował. Rodzice od dzieciństwa go rozpieszczali, ponieważ jest tym młodszym synem. Nigdy niczego sobie nie odmawiał, często zmieniał samochody, jeździł na zagraniczne wakacje, kupował drogie gadżety. Nie mieszkał osobno, bo z rodzicami było mu wygodniej. Nawet kiedy Krzysiek się ożenił, przyprowadził żonę do rodzinnego domu. Żeby wynająć mieszkanie, musiałby nauczyć się oszczędzać, a nie był do tego przyzwyczajony.

Ale niedawno rodzice mojego męża zmarli. To przykre, oczywiście, ale trzeba żyć dalej. Piotrek i Krzysiek stanęli więc przed kwestią podziału majątku, z którego wartościowym spadkiem okazało się jedynie mieszkanie. Zgodnie z prawem należało w równym stopniu do obu synów.

Ale Krzysiek, kiedy dowiedział się, że do jego brata należy połowa mieszkania, w którym mieszka, przybiegł do nas, żeby porozmawiać z Piotrkiem.

– Nie mam takiej kwoty, żeby cię od razu spłacić, – zaczął narzekać Krzysiek. – Sam wiesz, że nie mam żadnych oszczędności. I pewnie szybko nie będę ich miał. A ty masz własne mieszkanie i nie brakuje ci pieniędzy. Bądź bratem, napisz, że zrzekasz się swojej części.

Mój mąż postanowił zrobić to, o co prosił go brat. Spodziewał się, że będę go wspierać, ale mnie się to nie spodobało. Tak, rozumiem, że Krzysiek nie ma pieniędzy, ale to jest jego problem. W jego wieku wypadałoby mieć trochę oszczędności, tym bardziej, że zarabia nie mniej niż Piotrek, po prostu nierozsądnie wydaje pieniądze. Nam też mieszkanie nie spadło z nieba, mój mąż długo odmawiał sobie wszystkiego, żeby zebrać odpowiednią kwotę. Oczywiście, mamy za co żyć, ale planujemy dzieci, więc też potrzebujemy pieniędzy. Dlaczego mamy tak po prostu oddawać Krzyśkowi część spadku?

Ale mój mąż mówi, że więzi rodzinne są święte i nie może żądać pieniędzy od własnego brata. Cóż, trzeba będzie się z tym pogodzić…

Trending