Życie
Mój mąż i ja chcieliśmy zainwestować w mieszkanie i zdaliśmy sobie sprawę, że bardzo ważna jest dla nas lokalizacja.

Wreszcie nadszedł czas, kiedy mój mąż i ja postanowiliśmy zainwestować nasze oszczędności, a mianowicie kupić mieszkanie od dewelopera w nowym kompleksie mieszkaniowym.
Spędziłam 2 tygodnie, aby stworzyć pełną listę i 12 punktów pytań-kryteriów, dla których będziemy wybierać swoje przyszłe mieszkanie. Zabawa się rozpoczęła.
Zwiedziliśmy prawie wszystkie nowoczesne osiedla mieszkaniowe. Priorytetem była lokalizacja nowych budynków. Wszystko nie było tym, czego potrzebowaliśmy.
W pobliżu budynku znajdował się sektor prywatny, a wokół domu przebiegała droga, nie asfaltowa, ale gruntowa. Wówczas osiedle było usytuowane, tak że od strony południowej znajdował się szpital gruźliczy, od północy – szpital onkologiczny, a w pobliżu garaże. Oczywiście natychmiast wykreśliliśmy takie opcje. Znaleźliśmy bardzo dużo przereklamowanych mieszkań. Nadszedł moment, kiedy prawie się poddaliśmy.
Wydawałoby się, że kapitał jest największym problemem, a to wybór miejsca, gdzie zainwestować był niezwykle trudny.
To był przedostatni kompleks mieszkaniowy na naszej liście. Jego zalety nas zainteresowały – 900 m do parku, 400 m do metra, ochrona i monitoring, własny parking podziemny oraz panoramiczne okna. To nam odpowiadało, więc mój mąż i ja poszliśmy oglądnąć mieszkanie. Cena też była odpowiednia.
Podczas gdy wszystko dokładnie sprawdzaliśmy i rozmawialiśmy z zespołem sprzedaży, koło naszego samochodu zostało skradzione, a alarm nie zadziałał. Musiałam wezwać policję. Sytuacja była bardzo nieprzyjemna, zrezygnowaliśmy z tej opcji.
Okolica zamieszkania jest dla nas bardzo ważna, a ta pokazała się z nie najlepszej strony.
Myślisz, że nam się uda? Ponieważ wymagania mamy dość wysokie, a oczekiwania wcale nie pokrywają się z rzeczywistością.

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina2 lata ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie2 lata ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki