Relacje
Mój mąż flirtuje z innymi kobietami.

Jestem mężatką od 9 lat. Mój mąż Artur i ja mamy dwoje dzieci: straszą córkę z mojego pierwszego małżeństwa i naszego wspólnego syna. Przez wszystkie lata żyliśmy w zgodzie i jesteśmy razem bardzo szczęśliwi. Mój pierwszy mąż był tyranem, więc kiedy poznałam Artura, wydawało mi się, że mogę zacząć żyć normalnie i przestać się bać. Ostatnio jednak w mojej rodzinie zaczęły się problemy.
Zbliżała się rocznica naszego związku, więc postanowiłam zrobić niespodziankę i zaprosiłam ukochanego do restauracji. Wchodząc tam, wydalał się zszokowany, ale jakoś nie zwracałam na to uwagi. Usiedliśmy przy stole i przeglądaliśmy menu. Kiedy kelnerka podeszła do nas, aby złożyć zamówienie, spojrzała na męża i zapytała: „Maks, to co zawsze?”. Nie wiedziałam, co się dzieje, ponieważ mój mąż miał na imię Artur. Odpowiedział kelnerce, że nie zamówi tego, co zawsze. Zapytałam go, o co chodzi, ale Artur zapewniał mnie, że musiała zajść jakaś pomyłka.
Zapomniałam o tej sytuacji, ale tydzień później znalazłam jakiś telefon pod materacem naszego łóżka. Oczywiście był to telefon męża, ponieważ hasło było takie samo jak w jego głównym telefonie. Kiedy przejrzałam zawartość telefonu, wszystko zrozumiałam.
Być może Arturowi brakowało mojej uwagi, ponieważ udawał Maksa i poznawał kobiety na różnych stronach internetowych. Oczywiście zapytałam go o to, ale powiedział, że nic z nikim go nie łączy. Oznajmił mi, że nic nie zaszło, maksymalnie spotkanie w tamtej restauracji. Mąż przysiągł, że mnie kocha i że nigdzie się nie wybiera, bo kocha moją córkę i naszego syna. Nie wierzyłam mu, bo te wszystkie korespondencje i flirtowanie z innymi świadczyły, o tym, że to nie prawda. Nie wiem, co robić. Przez ostatnie dni, mąż co sekundę prosi mnie o przebaczenie, wręcza mi prezenty i błaga, abyśmy się nie rozwiedli. Wyrzucił nawet telefon. Mimo wszystko obawiam się, że naprawdę mnie zdradzi, a może nawet już to zrobił. Co mam robić w takiej sytuacji? Czy flirt jest zdradą? Czy nie zasługuję na to, by być naprawdę szczęśliwa?

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina1 rok ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie1 rok ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki