Connect with us

Historie

Mój brat to dobry chłopak, tyle że nie rozumie mężczyzn, którzy decydują się na ślub z kobietą, która ma już dzieci. Mówi, że to „auto z przyczepą”. Przez takie teksty zostawiła go dziewczyna, którą kochał ponad wszystko

Już prawie od trzech miesięcy mój brat bardzo cierpi, bo rzuciła go ukochana dziewczyna. Znają się od ponad 7 lat i zawsze byli tylko przyjaciółmi. Ale najsilniejsza miłość rozwija się właśnie na przyjaźni, bo wtedy ludzie znają się najlepiej.

Tak było z moim bratem Olkiem i Izą. Zawsze była wspaniałą dziewczyną, więc ciągle sugerowałam bratu, żeby zwrócił na nią bliższą uwagę, bo to piękna i inteligentna kobieta. Olek posłuchał mnie dopiero po 7 latach. Wtedy zaczął się ich związek.

Chociaż jestem jego starszą siostrą, nie mogłam nie zazdrościć im takiej relacji. Oboje byli jak motyle – latali swobodnie, nie tracąc jednak siebie z zasięgu wzroku. Wszystko, co mogłam zrobić, to trzymać kciuki, żeby im się wszystko dobrze ułożyło.

Po jakimś czasie zaczęli myśleć o ślubie, planować wspólną przyszłość, wymyślać imiona dla dzieci. Razem z mamą nie mogłyśmy się na nich napatrzeć. Moje relacje z Izą układały się bardzo dobrze. Często mnie odwiedzała, siadałyśmy przy filiżance herbaty i rozmawiałyśmy dosłownie o wszystkim. Była dla mnie jak siostra, ale pewnego dnia wszystko się zmieniło.

Iza przyszła do mnie. Zobaczyłam, że jest zmartwiona. Poprosiła mnie o radę, bo nie wiedziała, co robić. „Już nie wiem, czy chcę wyjść za twojego brata i dalej być w tym związku…” – powiedziała, spuszczając wzrok.

– Co się stało? Odkochałaś się, poznałaś kogoś innego? – tylko to przyszło mi do głowy. Często w życiu pojawiają się „byli”, którzy przypominając o sobie psują całą „teraźniejszość”. Mnie też tak się przydarzyło, nie jestem żadnym wyjątkiem.

– Nie, nie poznałam nikogo, – zaprotestowała. – Twój brat mnie bardzo rozczarował… Byliśmy na urodzinach mojego ojczyma. Olek przez cały wieczór dziwnie się uśmiechał, a wieczorem, kiedy już wyszliśmy, powiedział, że nie rozumie „takich” jak mój ojczym. „Komu potrzebne auto z przyczepą? Nie da się pokochać dziecka innego faceta. I w ogóle, po co komu taka baba, co ma dzieci z innym?”

Iza się rozpłakała, a ja nie wiedziałam, co jej powiedzieć. Oczywiście, że mój brat zupełnie nie ma racji. Jak w ogóle mógł tak się odezwać? Rozmawialiśmy o tym ze sto razy. Tłumaczyłam mu, że związek z kobietą, która ma już dzieci, jest czymś normalnym. Różnie się w życiu układa.

Potem Iza wróciła do domu, a następnego wieczoru Olek przyszedł do mnie zły i rozczarowany. Po jego ostrych i nerwowych ruchach poznałam, że Iza go zostawiła.

Minęły trzy miesiące, a on jeszcze nie doszedł do siebie. Ja nadal widuję się z Izą, ale ona omija temat Olka i prosi, żeby jej o niego nie pytać. Uznała, że ​​związek z nim nie potrwałby długo…

Trending